Kredyt w Spółdzielni - kuriozum?
Kredyt w Spółdzielni - kuriozum?
Taka sprawa...
Na WZCz spółdzielni (wielobudynkowa + obiekty komercyjne) pojawiły się projekty uchwał dotyczących wyrażenia zgody Spółdzielni na zaciągnięcie kredytu na wykonanie remontów w części budynków - nieruchomości jednobudynkowych (bo im brakuje kasy krótko mówiąc). Pomysłodawcą był zarząd tejże SM. W treści uchwały zapisano, że zabezpieczeniem kredytu ma być FR budynków -beneficjentów kredytu oraz ich polisa ubezpieczeniowa (zaznaczam, że konto FR jest jedno dla całej SM, żadnych subkont). Ale było też trzecie (ogólnie katalog otwarty) zabezpieczenie w postaci: "klauzuli potrącenia z rachunków prowadzonych w banku oraz innych prowadzonych poza bankiem" czyli w moim rozumieniu zabezpieczeniem jest rachunek/majątek całej SM bez ograniczeń. Nie są znane warunki zaciągnięcia kredytu ani spłaty ani konsekwencji w przypadku braku spłat (generalnie budynek jest stale zadłużony z powodu zaległości lokalowych), bo zasady te miała dopiero określić Rada po uchwaleniu zgody przez WZCz (czyli jakby weksel in blanco).
I tu pytanie, czy takie działanie jest w ogóle legalne tj. że jakaś część budynków (prywatna współwłasność bo jakieś 65% to odrębna własność/udziały w częściach wspólnych) zaciąga sobie kredyt a zabezpieczeniem ma być majątek całej SM?
Na WZCz spółdzielni (wielobudynkowa + obiekty komercyjne) pojawiły się projekty uchwał dotyczących wyrażenia zgody Spółdzielni na zaciągnięcie kredytu na wykonanie remontów w części budynków - nieruchomości jednobudynkowych (bo im brakuje kasy krótko mówiąc). Pomysłodawcą był zarząd tejże SM. W treści uchwały zapisano, że zabezpieczeniem kredytu ma być FR budynków -beneficjentów kredytu oraz ich polisa ubezpieczeniowa (zaznaczam, że konto FR jest jedno dla całej SM, żadnych subkont). Ale było też trzecie (ogólnie katalog otwarty) zabezpieczenie w postaci: "klauzuli potrącenia z rachunków prowadzonych w banku oraz innych prowadzonych poza bankiem" czyli w moim rozumieniu zabezpieczeniem jest rachunek/majątek całej SM bez ograniczeń. Nie są znane warunki zaciągnięcia kredytu ani spłaty ani konsekwencji w przypadku braku spłat (generalnie budynek jest stale zadłużony z powodu zaległości lokalowych), bo zasady te miała dopiero określić Rada po uchwaleniu zgody przez WZCz (czyli jakby weksel in blanco).
I tu pytanie, czy takie działanie jest w ogóle legalne tj. że jakaś część budynków (prywatna współwłasność bo jakieś 65% to odrębna własność/udziały w częściach wspólnych) zaciąga sobie kredyt a zabezpieczeniem ma być majątek całej SM?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Re: Kredyt w Spółdzielni - kuriozum?
Przy tego rodzajach kredytytów takie zabezpieczenia są normą.
FR+cesja ubezpieczenia+możliwość ściagania raty z konta kretydobiorcy.
Kredyt zaciąga spółdzielnia. I za spłatę kredytu jest ona odpowiedzialna. W przypadku, gdy nie będzie płacić rat, to bank będzie ściagał z majątku spółdzielni.
Lokale, które są własnościa podmiotów innych niż spółdzielnia nie wchodzą w skład majątku spóldzielni.
O szczegółowe warunki kredytu można dopytać w SM.
FR+cesja ubezpieczenia+możliwość ściagania raty z konta kretydobiorcy.
Kredyt zaciąga spółdzielnia. I za spłatę kredytu jest ona odpowiedzialna. W przypadku, gdy nie będzie płacić rat, to bank będzie ściagał z majątku spółdzielni.
Lokale, które są własnościa podmiotów innych niż spółdzielnia nie wchodzą w skład majątku spóldzielni.
O szczegółowe warunki kredytu można dopytać w SM.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Re: Kredyt w Spółdzielni - kuriozum?
Względnie, byłoby w mojej ocenie normą gdyby nie odrębna własność lokali. Dlaczego zabezpieczeniem nie jest hipoteka na spółdzielczym własnościowym prawie do lokali (tego budynku) dla których nie została założona księga wieczysta + hipoteka na lokalach wyodrębnionych (również tego budynku)? Dlaczego cała SM ma żyrować taki kredyt (jakby nie było - majątkiem wspólnym) skoro są to potrzeby remontowe czyjejś prywatnej własności?
Podkreślam; konto kredytobiorcy to konto całej SM
Podkreślam; konto kredytobiorcy to konto całej SM
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Re: Kredyt w Spółdzielni - kuriozum?
Warunki kredytu ustala bank. Dokładnie takie same kredyty remontowe, i na tych samych warunkach, biorą wspólnoty. I banki nie żądają zabezpieczenia hipotecznego.
Spółdzielczo-własnościowe prawo do lokalu to ograniczone prawo rzeczowe, gdzie o wpisaniu hipoteki, a co za tym idzie założeniu KW, decyduje posiadacz tego prawa a nie spółdzielnia. No chyba że, jest to hipoteka przymusowa.
Spółdzielnia tworzy JEDEN fundusz remontowy przeznaczony na remonty wszystkich należących do niej, w całości lub częsci, budynków. Nie tworzy odrębnych funduszy remontowych na każdy budynek. Każdy właściciel odrębnego lokalu również wpłaca na ten wspólny fundusz.
Żyrant kredytu, inaczej zwany także poręczycielem, zobowiązuje się, że w razie, gdyby kredytobiorca zaprzestał spłaty, to on spełni roszczenie wobec banku. Oznacza to zatem, że poręczyciel kredytu odpowiada za spłatę długu w takim samym stopniu jak kredytobiorca.
W tej sytuacji nie ma mowy o żyrowaniu kredytu.
Spółdzielczo-własnościowe prawo do lokalu to ograniczone prawo rzeczowe, gdzie o wpisaniu hipoteki, a co za tym idzie założeniu KW, decyduje posiadacz tego prawa a nie spółdzielnia. No chyba że, jest to hipoteka przymusowa.
Spółdzielnia tworzy JEDEN fundusz remontowy przeznaczony na remonty wszystkich należących do niej, w całości lub częsci, budynków. Nie tworzy odrębnych funduszy remontowych na każdy budynek. Każdy właściciel odrębnego lokalu również wpłaca na ten wspólny fundusz.
Żyrant kredytu, inaczej zwany także poręczycielem, zobowiązuje się, że w razie, gdyby kredytobiorca zaprzestał spłaty, to on spełni roszczenie wobec banku. Oznacza to zatem, że poręczyciel kredytu odpowiada za spłatę długu w takim samym stopniu jak kredytobiorca.
W tej sytuacji nie ma mowy o żyrowaniu kredytu.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |