kopiowanie dokumentów

[owner]

gosiakz, nie dobijaj.
Minęły 3 lata i co się zmieniło w samorządach stolicy?
Prezydent miasta, ale nie traktowanie wspólnot...

[Janusz Gdański]

Ostatnio dochodzę do wniosku, że nasze forum coraz częściej jest miejscem, gdzie toczą się jałowe dyskusje - typowe "bicie piany". Punktem wyjścia chociażby tego tematu był problem - czy zarząd (zarządca) ma obowiązek na każde żądanie członka wspólnoty sporządzac mu kserokopie dokumentów? Odpowiedź prosta - zarządca - tak, jeśli zakłada to umowa; zarząd - nie, bo żaden akt prawny do tego go nie zmusza. Czy faktycznie jest to problem wymagający dyskusji? Proponuję sprawę na tym zakończyć - jest wiele prawdziwych problemów związanych ze współnotami i uważam, że szkoda energii na pseudoproblemy.

[mpak]

Czy jest jakiś akt prawny zmuszający zarząd do udzielania odpowiedzi na piśmie na życzenie członka wspólnoty ???

W mojej Wspólnocie zarząd twierdzi, że nie musi odpowiadać na żadne pisma, bo nie ma o tym mowy w ustawie o własności lokali.

Czy słusznie ? - no i mamy następny temat do dyskusji :>

[Janusz Gdański]

Nie ma! Natomiast jest ustawowy obowiązek - art. 27 UWL - współdziałania w zarządzie nieruchomością wspólną, dotyczący każdego członka wspólnoty. Wymiana korespondencji jest niepotrzebnym dofinansowywaniem poczty. W pełni popieram stanowisko zarządu wspólnoty, której członkiem jest mpak. Zdecydowanie łatwiej rozwiązuje się problemy w bezpośrednich kontaktach niż pisemnie. Pisanie do zarzadu i domaganie się pisemnych odpowiedzi to typowy przykład zatruwania życia zarządowi, naruszania wyżej cytowanego art. 27 i upierdliwości, o której wspominałem.

[owner]

Pisanie do zarzadu i domaganie się pisemnych odpowiedzi to typowy przykład zatruwania życia zarządowi

W zasadzie masz rację. Ale...
Wszystko zależy od wewnętrznych stosunków we wspólnocie, wielkości wspólnoty, wzajemnego zaufania itp. Jeśli zarząd nie dotrzymuje obietnic, nie udostępnia dokumentów trzeba wystąpić pisemnie. Tym bardziej, że właściciele mają prawo do sądowego dochodzenia swoich praw, a przed sądem liczy się papier, a nie słowo przeciwko słowu.

Działa to w obie strony. Zarząd, jeśli wysyła wezwanie do zapłaty, to chcąc nie chcąc, musi "dofinansować pocztę", bo musi mieć dowód "przedsądowego dochodzenia roszczeń". Rozmowa ustna tego nie załatwi.

[Janusz Gdański]

Myślę że lepiej po prostu zmienić zarząd.