kopiowanie dokumentów
Odp.: kopiowanie dokumentów
Proszę Państwa tu nie ma problemu kosztów za kopie dokumentów. Problem polega na tym aby dokumenty wspólnoty nie były kolportowane w mieście.Stanowią tajemnicę danej wspólnoty i nie każdy powinien mieć do nich dostęp.Ja spotkałem się z kopią planu gospodarczego mojej wspólnoty od osoby nie związanej z nami. Jak się domyślacie zdziwiłem się bardzo. Dlatego uważam, że oglądanie dokumentów i robienie notatek - TAK kopie dokumentów stanowcze - NIE pozdrawiam
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: kopiowanie dokumentów
Pamietaj, że ten właściciel, który chce przekazać osobie trzeciej np. plan gospodarczy to i tak może to zrobić, ponieważ robiąc wgląd do dokumentów, zrobi też zdjęcia.
Także moim zdaniem bezsensowne, a nawet bezprawne jest odmawianie przez niektóre zarządy kopii dokumentów !
I tu zadam pytanie; na jaką podstawę prawną powołują się ci, którzy odmawiają wydawania kopii członkom wspólnoty ? ? ?
Na pewno nie na ustawę o własności lokali, bo tam nie ma tego napisanego !
Na ustawę o ochronie danych osobowych też nie (chyba, że w szczególnych przypadkach chodzi o szczegółowe dane osobowe członków wspólnty)
A inne przepisy (np. prawo spóldzielcze)nie są wiążace dla wspólnot mieszkaniowych.
Także moim zdaniem bezsensowne, a nawet bezprawne jest odmawianie przez niektóre zarządy kopii dokumentów !
I tu zadam pytanie; na jaką podstawę prawną powołują się ci, którzy odmawiają wydawania kopii członkom wspólnoty ? ? ?
Na pewno nie na ustawę o własności lokali, bo tam nie ma tego napisanego !
Na ustawę o ochronie danych osobowych też nie (chyba, że w szczególnych przypadkach chodzi o szczegółowe dane osobowe członków wspólnty)
A inne przepisy (np. prawo spóldzielcze)nie są wiążace dla wspólnot mieszkaniowych.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
-
- .
- Posty: 853
- Rejestracja: 11-07-2006, 13:35
Odp.: kopiowanie dokumentów
A po co członkowi wspólnoty kopie? Ja kieruję zespołem administratorów (12) którzy obsługują 850 wspólnot w których jest ponad 6.000 właścicieli. Na nadmiar czasu nie narzekamy i nie mamy ani czasu ani ochoty, by kserować dokumenty tylko po to, że tego sobie życzy upierdliwy właściciel lokalu. Nasze umowy kopiowania dokumentów nie przewidują i nie tylko ze względu na ochronę danych osobowych lub koszty, ale przede wszystkim CZAS, praktycznie marnowany. Uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie by kopie dokumentów wspólnoty wykonywać, jeśli tylko będzie to zawarte w umowie i będzie respektowana ustawa o ochronie danych osobowych.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: kopiowanie dokumentów
No, no !Janusz Gdański pisze:A po co członkowi wspólnoty kopie? Ja kieruję zespołem administratorów (12) którzy obsługują 850 wspólnot w których jest ponad 6.000 właścicieli. Na nadmiar czasu nie narzekamy i nie mamy ani czasu ani ochoty, by kserować dokumenty tylko po to, że tego sobie życzy upierdliwy właściciel lokalu. Nasze umowy kopiowania dokumentów nie przewidują i nie tylko ze względu na ochronę danych osobowych lub koszty, ale przede wszystkim CZAS, praktycznie marnowany. Uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie by kopie dokumentów wspólnoty wykonywać, jeśli tylko będzie to zawarte w umowie i będzie respektowana ustawa o ochronie danych osobowych.
A ja myślałam, że ten "upierdliwy właściciel lokalu ", jest przede wszystkim Pana pracodawcą i te dokumenty powstały za między innymi jego pieniądze i są bardziej JEGO niż Pana !!
Jestem członkiem zarządu i nie wyobrażam sobie odmowy wydania kserokopii ( czego nie dopuszcza ust. o ochronie danych można zamazać) jakiegokolwiek dokumentu dla członka wspólnoty !!
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: kopiowanie dokumentów
Toś "ekspert" pojechał po bandzie z tym cyt. upierdliwym właścicielem. Chyba prowokacyjnie ! Pachnie tu gminnym molochem.Janusz Gdański pisze:A po co członkowi wspólnoty kopie? Ja kieruję zespołem administratorów (12) którzy obsługują 850 wspólnot w których jest ponad 6.000 właścicieli. Na nadmiar czasu nie narzekamy i nie mamy ani czasu ani ochoty, by kserować dokumenty tylko po to, że tego sobie życzy upierdliwy właściciel lokalu. Nasze umowy kopiowania dokumentów nie przewidują i nie tylko ze względu na ochronę danych osobowych lub koszty, ale przede wszystkim CZAS, praktycznie marnowany
Pański kolega po fachu niejaki Ryszard Sardecki nr licencji 637 - były kierownik zakładu budżetowego Administracji Nieruchomościami Łódź-Bałuty "Bałuty Nowe" też odmówił właścicielowi wykonania kserokopii dokumentów z uzasadnieniem tyćka w tyćkę jak Pańskie.
Właściciel złożył doniesienie do prokuratury i pozew o złożenie rachunku z zarządu nieruchomością wspólną.
Wszystkie żądane dokumenty doręczone zostały powodowi do domu i dodatkowo dołączone do akt sprawy.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: kopiowanie dokumentów
Ciekawie "oszczędzasz czas", Januszu Gdański. Co robisz w sytuacji, kiedy członek wspólnoty chce skontrolować jakąś większą partię dokumentów? Załóżmy, że potrzebuje na to kilku godzin. Pokazujesz mu dokumenty i... stoisz nad nim przez tych kilka godzin, bo jesteś odpowiedzialny za to, żeby nic nie zniszczył, nie sfałszował ani nie gwizdnął... Chyba szybciej i bezpieczniej będzie skserować kilkadziesiąt stron, prawda?
Dokumenty wspólnoty stanowią współwłasność członków i żadne prawo nie zabrania ich kopiowania, a co nie jest zabronione, to jest dozwolone. Jeśli czyjeś dane osobowe wypłyną poza wspólnotę, poszkodowany można pozwać sprawcę. I tyle.
Plany gospodarcze, umowy etc. nie są tajne, o ile ich właściciele tego nie zastrzegli. Jakkolwiek to ryzykowne dla wspólnoty, członkowie mogą oblepić nimi okoliczne płoty (usuwając chronione dane osobowe, o ile to konieczne).
Inna sprawa, że zarządca faktycznie nie ma obowiązku sporządzania kserokopii, nawet za wynagrodzeniem, chyba że zobowiązuje go do tego uchwała. Ale dla własnego dobra powinien mieć pod ręką kserokopiarkę, żeby nie tracić czasu (patrz wyżej) i umożliwić członkom realne współzarządzanie i kontrolę.
Osobiście do kopiowania dokumentów używam aparatu cyfrowego - tak jest najszybciej, najwygodniej i bez zbędnych kosztów. W czwartek zdechł mi mały kompakt (który po pierwszej awanturze z interwencją policji mój AOM musiał zaakceptować), więc przywlokłam wielką lustrzankę Pentaksa, w dodatku zapakowaną w specjalny plecak. Pracownicy zzielenieli i... nieproszeni pognali robić kserokopie (niektóre bez sensu, np. dłuuugie rzuty budynku każdy na czterech kartkach A3 "na zakładkę"), bylebym tylko nie użyła ustrojstwa, które tak groźnie wygląda - może potrafi robić zdjęcia dokumentów przez zamknięte drzwi szafek?!
Jeszcze bardziej ubawili mnie następnego dnia: wpadłam tylko odebrać jakiś kwit, ale przypadkiem miałam "fotograficzny" plecak. Na jego widok administratorka poderwała się zza biurka i pospiesznie zaszczebiotała: "Już jestem do pani dyspozycji. Co skserować?" :D
Gdyby ktoś z Was zazdrościł mi administratora tak chętnie udostępniającego dokumentację wspólnoty, podaję przepis: informujemy prokuraturę o ukrywaniu i fałszowaniu dokumentów i chwilę po wszczęciu postępowania nasz administrator jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki staje się uśmiechnięty, uczynny i skłonny do wszelkiej współpracy. Dla wzmożenia efektu warto zawiesić sobie na szyi lub w innym widocznym miejscu cokolwiek z grubsza przypominającego dyktafon (np. wściekle żółty iRiver, który pewnie śni się już pracownikom mojego AOM w sennych koszmarach :D).
[ Dodano: Sob 29 Mar, 2008 ]
I skoro już zeszło na pożyteczne sprzęty, dorzucę patent na dozorcę:
mój dozorca nie przepada za sprzątaniem, najniższe pietra jeszcze jakoś ze szmatą obleci, ale do mnie, na najwyższe czwarte, docierał nader rzadko.
Do czasu: pałętała mi się po domu zepsuta kamera internetowa, przybiłam ją gwoździem na klatce nad swoimi drzwiami, wysoko (nie da się sięgnąć kijem od szczotki), koniec kabla schowałam w starej puszce elektrycznej w ścianie. Od kilku tygodni podesty i schody na mojej kondygnacji lśnią i pachną :D
Dokumenty wspólnoty stanowią współwłasność członków i żadne prawo nie zabrania ich kopiowania, a co nie jest zabronione, to jest dozwolone. Jeśli czyjeś dane osobowe wypłyną poza wspólnotę, poszkodowany można pozwać sprawcę. I tyle.
Plany gospodarcze, umowy etc. nie są tajne, o ile ich właściciele tego nie zastrzegli. Jakkolwiek to ryzykowne dla wspólnoty, członkowie mogą oblepić nimi okoliczne płoty (usuwając chronione dane osobowe, o ile to konieczne).
Inna sprawa, że zarządca faktycznie nie ma obowiązku sporządzania kserokopii, nawet za wynagrodzeniem, chyba że zobowiązuje go do tego uchwała. Ale dla własnego dobra powinien mieć pod ręką kserokopiarkę, żeby nie tracić czasu (patrz wyżej) i umożliwić członkom realne współzarządzanie i kontrolę.
Osobiście do kopiowania dokumentów używam aparatu cyfrowego - tak jest najszybciej, najwygodniej i bez zbędnych kosztów. W czwartek zdechł mi mały kompakt (który po pierwszej awanturze z interwencją policji mój AOM musiał zaakceptować), więc przywlokłam wielką lustrzankę Pentaksa, w dodatku zapakowaną w specjalny plecak. Pracownicy zzielenieli i... nieproszeni pognali robić kserokopie (niektóre bez sensu, np. dłuuugie rzuty budynku każdy na czterech kartkach A3 "na zakładkę"), bylebym tylko nie użyła ustrojstwa, które tak groźnie wygląda - może potrafi robić zdjęcia dokumentów przez zamknięte drzwi szafek?!
Jeszcze bardziej ubawili mnie następnego dnia: wpadłam tylko odebrać jakiś kwit, ale przypadkiem miałam "fotograficzny" plecak. Na jego widok administratorka poderwała się zza biurka i pospiesznie zaszczebiotała: "Już jestem do pani dyspozycji. Co skserować?" :D
Gdyby ktoś z Was zazdrościł mi administratora tak chętnie udostępniającego dokumentację wspólnoty, podaję przepis: informujemy prokuraturę o ukrywaniu i fałszowaniu dokumentów i chwilę po wszczęciu postępowania nasz administrator jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki staje się uśmiechnięty, uczynny i skłonny do wszelkiej współpracy. Dla wzmożenia efektu warto zawiesić sobie na szyi lub w innym widocznym miejscu cokolwiek z grubsza przypominającego dyktafon (np. wściekle żółty iRiver, który pewnie śni się już pracownikom mojego AOM w sennych koszmarach :D).
[ Dodano: Sob 29 Mar, 2008 ]
I skoro już zeszło na pożyteczne sprzęty, dorzucę patent na dozorcę:
mój dozorca nie przepada za sprzątaniem, najniższe pietra jeszcze jakoś ze szmatą obleci, ale do mnie, na najwyższe czwarte, docierał nader rzadko.
Do czasu: pałętała mi się po domu zepsuta kamera internetowa, przybiłam ją gwoździem na klatce nad swoimi drzwiami, wysoko (nie da się sięgnąć kijem od szczotki), koniec kabla schowałam w starej puszce elektrycznej w ścianie. Od kilku tygodni podesty i schody na mojej kondygnacji lśnią i pachną :D
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
brak dostępu do dokumentów wspólnoty
autor: covo » 22-06-2021, 23:20 » w Dokumentacja wspólnoty i zmiana zarządzającego - 18 Odpowiedzi
- 4002 Odsłony
-
Ostatni post autor: covo
29-06-2021, 16:51
-