Konflikt z gminą

Orzecznictwo sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych.
Wiadomość
Autor
bykira
moderator
moderator
Posty: 4262
Rejestracja: 17-11-2006, 18:11

Odp.: Konflikt z gminą

#7 Post autor: bykira » 13-11-2009, 16:58

19piotr65 pisze:odcięcie z dotychczasowego układu i wymuszenie uruchomienia od kwietnia 2005 r. własnego ujęcia zimnej wody w sąsiednim budynku
Saami odcieliście im wodę ?
Piszesz tak ogólnikowo, że trudno Ci cokolwiek doradzić.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

19piotr65
.
.
Posty: 4
Rejestracja: 04-11-2009, 16:58

Odp.: Konflikt z gminą

#8 Post autor: 19piotr65 » 13-11-2009, 19:51

Jak zaznaczyłem na uzasadniony wniosek zarządu przeróbek instalacji dokonał dostawca zimnej wody. Uczynił to na swój koszt. To załatwiło nam problem właściwych obciążeń za dostawę tego medium i powinno być wykonane (zgodnie z art. 40) przez gminę w 1997 roku.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

bykira
moderator
moderator
Posty: 4262
Rejestracja: 17-11-2006, 18:11

Odp.: Konflikt z gminą

#9 Post autor: bykira » 14-11-2009, 10:35

Ale udało Wam się wywalić ze swojej nieruchomosci całkowicie przyłącze do sąsiedniej nieruchomości, czy tylko zrobili dodatkowe odgałęzienie ?

Ja mam ochotę uciąć zawór i rurę z odgałęzieniem i wodomierzem dla sąsiednich dwóch wspólnot. Ciekawe kto mnie zmusi i jak do odkręcenia zaworu ? Żeby sie tego dowiedzieć muszę zakręcić zawór z wodą :-)
Wkurza mnie też, że sąsiednia wspólnota przekierowuje rynnami( sposób montażu rynien) wody opadowe do mojej rury spustowej ( swojej nie mają ), zamierzam zainstalować w rynnie blokadę na granicy. Hmmmmmm i co by tu jeszcze :dribble: :hahaha:

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

19piotr65
.
.
Posty: 4
Rejestracja: 04-11-2009, 16:58

Odp.: Konflikt z gminą

#10 Post autor: 19piotr65 » 21-11-2009, 17:03

LIST OTWARTY
do Rzecznika Praw Obywatelskich
Pana doktora Janusza Kochanowskiego
Aprobata / Haniebnych 1, Nieprawidłowości 1 – wciąż groźnych, pretekstem do napisania tego listu
Wzruszony prawie do łez oglądałem i słuchałem jak Pan Rzecznik dzielnie walczy o swój naród i każdego obywatela, w sprawie zabezpieczenia mu szczepionki.
Jednocześnie nie wydaje mi się, aby tak zacny i szlachetny człowiek, czy jego wybitni specjaliści z BRPO świadomie odmówili podjęcia działań w zgłoszonej sprawie RPO-558397-V-JK/07, ponieważ „ prawomocne orzeczenie Sądu Apelacyjnego nie jest źródłem naruszenia wolności albo praw człowieka i obywatela”. Oczywiście tak jak pozostałe instytucje prokuratorskie, sądowe, poselskie i inne, do których się zwracaliśmy, tylko w bardziej inteligentny sposób poucza o niezachwianej niezawisłości geniuszów orzekających i braku wystąpienia kasacyjnego nie zauważając, iż dysponująca zawodowym poradnictwem prawnym gmina nie skorzystała z możliwości terminowego zaskarżenia uchwał, co nie upoważniało sądów do roztrząsania poszczególnych uchwał na drobne tylko po to, by swoją niewiedzę i brak kompetencji (ograniczone horyzonty wiedzy np. w zakresie proporcjonalnych rozliczeń finansowych czy zasad działania ciśnień w naczyniach połączonych) mógł wykorzystać do oskarżeń, iż „ powódka nie wykazała zasadności dochodzonych roszczeń” (SO), czy „uznając zarzuty skarżącej za niezasadne oddalił apelację” (S.A.) choćby dlatego, że:
1. To co sądy nazywają zarzutami, w toku procesów były udokumentowanymi i sprawdzonymi w praktyce dowodami;
2. Sądy zrobiły wszystko na co było ich stać przy stanie posiadanej wiedzy prawnej i fachowej – obnażając przy tym swój brak przygotowania do procesu – co należało do adwokata, gdyby uchwały były zaskarżone ( poddajemy w wątpliwość czy bezinteresowność). Nie zdobyły się natomiast na najmniejszy gest określony w  25 Ustawy o własności lokali, bo nie miałby możliwości swobody sędziowskiej w ocenie wiarygodności i mocy dowodowej. Gdyby uczciwie i jak nakazuje prawo rozpatrzono nas pozew wyrok musiałby być dla nas korzystny i zapadłby na pierwszej , a nie po ośmiu rozprawach. Gmina około 50 dni po uprawomocnieniu zaskarżyła 4 uchwały, ale po otrzymaniu pierwszego niekorzystnego dla siebie postanowienia SO wycofała je z sądu. Manewr celowy, może uzgodniony, dla zmiany roli z powódki na pozwaną.
Żaden z wymienionych organów nie dopatrzył się – również przez swoje oceny – naruszenia prawa, dlatego pytam czy:
1. Gmina miała prawo sprzedaży co najmniej 15 z 26 mieszkań:
a) przed spełnieniem warunków określonych w art. 40 ustawy,
b) nie regulując WM ciążącego na zbywanych lokalach zadłużenia ( ja chcąc dopisać do aktu notarialnego jako współwłaściciela dziecko, musiałbym dostarczyć do notariusza zaświadczenie zarządcy potwierdzające brak zadłużenia).
2. Gmina zatracając przejętą od poprzedniego właściciela dokumentację budowlaną nie miała obowiązku wypełnić warunku z art. 29 ust. 1d pkt. 1.
3. WM nie ma prawa żądać od sprawcy:
a) zwrotu kosztów poniesionych na skutek jego zaniedbań w latach 1997-2003 wymienionych w pkt. 1a
b) uregulowania spraw własnościowych ( po sprzedaży wszystkich lokali gmina jest nadal w posiadaniu 27 z 1000 udziałów.
4. Sądy całkowicie ignorując i nie uwzględniając koronnych w pozwie art. 1 pkt. 2 oraz art. 25 ustawy, miały prawo:
a) nie rozpatrując merytorycznie i prawnie pozwu WM narazić ją na straty 14.090,70 zł ( w tym 5.760,00 zł dla adwokata, którego rolę nieudolnie i z naruszeniem prawa wypełniały) nie odzyskania od pozwanej ok. 65.000,00 zł,
b) stosując prawo nie adekwatne do rzeczywistych sytuacji i nie uchylając uchwał do dzisiaj obowiązujących wydać absurdalny wyrok stwarzający finansowy, organizacyjny i prawny bałagan we Wspólnocie.
5. Sądy zapewnią nam korzystny wyrok jeżeli będąc właścicielami 1015 m kw. gruntu opłacać będziemy podatek np. za 800, bo zagubiliśmy dokumenty ( przecież ani autorzy, ani strażnicy przestrzegania prawa nie odważą się zakwestionować rozstrzygnięcia niezawisłego organu – co dowodzi nasz przypadek).
6. Zastanawiające czy na pewno żyjemy w kraju, w którym Konstytucja RP nakazuje równe traktowanie wszystkich wobec prawa jeżeli sądownictwo ma nienaruszalny przywilej jego uznaniowego traktowania, co powoduje, że np.:
a) prywatny handlowiec przegrywa proces za spowodowanie straty w urzędzie państwowym w wysokości 0,70 zł,
b) sądy i urząd wygrywają proces za spowodowanie we WM straty w wysokości ok. 80.000,00 zł ( wspólnota zrzesza 26 właścicieli).
Osądy wg uznaniowości a gdzie sprawiedliwość?
Czy przedstawiona precedensowa sprawa może być dla uwrażliwionego na krzywdę ludzką obojętna i stanowisko na wstępie zacytowane należy uznać za ostateczne?

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ODPOWIEDZ

Wróć do „Orzecznictwo sądów powszechnych”