Odszkodowanie za wycięcie drzewa na sąsiedniej działce

Orzecznictwo sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych.
Wiadomość
Autor
piotrusb
.
.
Posty: 5967
Rejestracja: 28-12-2009, 17:51

Odszkodowanie za wycięcie drzewa na sąsiedniej działce

#1 Post autor: piotrusb » 01-08-2018, 10:40

Wyrok Sądu Rejonowego Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z dnia 19 lutego 2018 r., sygn. akt V C 720/15.
W sprawie powodowie domagali się ostatecznie zasądzenia kwoty 3.000 zł tytułem odszkodowania za wycięcie przez pracowników pozwanej 1,5 drzewa rosnących na należącej do nich działki.

Wobec tego, iż strony nie łączyła żadna umowa cywilnoprawna, to podstawy prawnej ewentualnej odpowiedzialności pozwanej należało zatem szukać przede wszystkim w przepisach dotyczących czynów niedozwolonych (odpowiedzialność deliktowa). Przy czym strona pozwana, choć przyznała, iż doszło do wycięcia drzewa znajdującego się na działce powodów bez pozwolenia, to jednak zaprzeczała, aby po stronie powodowej powstała w związku z tym jakakolwiek szkoda oraz zakwestionowała wysokość dochodzonego roszczenia.
Podstawę prawną dochodzonych roszczeń stanowią zatem przede wszystkim przepisy regulujące odpowiedzialność z tytułu czynów niedozwolonych. Fundamentalnym przepisem w tej materii jest art. 415 kc, stanowiący, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Do czynów niedozwolonych ustawa zalicza przy tym nie tylko zawinione działania człowieka, ale również i innego rodzaju zachowania ludzkie oraz zdarzenia niezależne od woli człowieka, z którym ustawa łączy obowiązek naprawienia szkody (G. Bieniek, Komentarz do kodeksu cywilnego, księga trzecia, Zobowiązania tom 1, Warszawa 2005, str. 232). Czyn niedozwolony musi cechować bezprawność, a więc sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym. Analogiczne reguły odpowiedzialności deliktowej stosuje się również do szkód wyrządzonych przez osoby prawne (art. 416 kc).
Kodeks cywilny, a zanim doktryna i orzecznictwo, pozwalają w drodze wykładni wyróżnić trzy przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, które muszą zaistnieć kumulatywnie, aby można było uznać, iż dany podmiot winien odpowiadać za szkodę wyrządzoną w dobrach chronionych innej osoby.
Pierwszą przesłankę stanowi ustalenie, czy zaistniało zdarzenie, z którym system prawny łączy obowiązek naprawienia szkody. Założenia tego systemu wyróżniają bowiem fakty uzasadniające obciążenie jednej osoby odpowiedzialną za szkodę doznaną przez innego i nazywane są zasadami odpowiedzialności odszkodowawczej, do których zalicza się m.in. zasada winy z cyt. wyżej art. 415 kc, względnie zasada ryzyka z art. 435 kc. Stwierdzenia zatem wymagało, czy doszło do takiego zdarzenia, które można by uznać za czyn niedozwolony, czyli czyn bezprawny i zawiniony zarazem. Czyn sprawcy pociągający za sobą odpowiedzialność cywilną musi zatem wykazywać pewne cechy (znamiona) odnoszące się do strony przedmiotowej i podmiotowej. Chodzi o znamiona niewłaściwości postępowania od strony przedmiotowej, co określa się mianem bezprawności czynu, i od strony podmiotowej, co określa się jako winę w znaczeniu subiektywnym (teza 2 do art. 415 kc, op. cit.).

W niniejszej sprawie bezspornym było, iż pozwana Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) w M., decyzją Starosty (...) z dnia 11 kwietnia 2014 r. otrzymała pozwolenie na usunięcie drzewa – świerku, znajdującego się na działce nr (...), o obwodzie 50 cm. Bezspornym było również, co przyznała pozwana oraz świadkowie, będący jej pracownikami, że mimo posiadania pozwolenia na wycinkę powyższego drzewa, wycięto także drzewo rosnące na działce (...), należącej do powodów. Takie zachowanie pracowników pozwanej niewątpliwie było działaniem zawinionym i bezprawnym, skoro mając wiedzę o tym, że nie posiadają stosownego zezwolenia na wycięcie drzewa znajdującego się na nieruchomości powodów, dokonali jego wycinki. Tym bardziej, że taką decyzję administracyjną posiadali wobec pierwszego drzewa, zaś usunięcie drzewa bez pozwolenia narusza przepisy ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. 2018 r. poz. 142). Zgodnie bowiem z art. 2 ust. 1 pkt. 9 cytowanej ustawy, ochrona przyrody, w rozumieniu ustawy, polega na zachowaniu, zrównoważonym użytkowaniu oraz odnawianiu zasobów, tworów i składników przyrody: zadrzewień. Zwłaszcza, że jak wynika z opinii biegłego sądowego, wycięte drzewo objęte było ochroną zgodnie wyżej wymienioną ustawą.
Kwestią sporną pozostawało, czy drzewo wskazane w decyzji Starosty (...) należało również do powodów. Strona powodowa pierwotnie domagała się bowiem w pozwie zapłaty za dwa wycięte drzewa, ostatecznie jednak wskazując, iż drzewo, na które pozwana posiadała pozwolenie na usunięcie, rosło na granicy działki małżonków D. oraz ich sąsiadów, wobec czego należne jest im odszkodowanie za wycięcie 1,5 drzewa. Powyższej okoliczności powodowie nie zdołali jednak w żaden sposób wykazać. Ze zgromadzonego zaś w toku postępowania materiału dowodowego wynikało, że drzewo objęte pozwoleniem Starosty (...) znajdowało się na nieruchomości sąsiadów powodów, a nie na granicy tych dwóch działek, jak próbowali podnosić. Przede wszystkim powyższe potwierdza mapka geodezyjna (k. 44), na której wyraźnie wskazane jest miejsce posadowienia drzewa na działce nr (...), a której to powodowie w żaden sposób nie zakwestionowali (por. art. 230 kpc) i nie przedstawili dowodu przeciwnego, w postaci własnych map określających położenie drzew na nieruchomości. Co więcej, również z samej decyzji administracyjnej Starosty (...) wynika, że drzewo przeznaczone do wycięcia znajduje się na działce nr (...), należącej do sąsiadki powodów, W. B., który to zresztą świadek w niniejszej sprawie wprost podała, iż świerk ten należał do niej i wyraziła ona zgodę na jego usunięcie. Powodowie próbowali jeszcze powoływać się na dokumentację fotograficzną spornych drzew, której jednak nie załączyli do pozwu, a nawet, mimo zobowiązania Sądu, w dalszym toku postępowania. Uchylając się zaś od wykonania zobowiązania Sądu i możliwości przedstawienia dowodów na poparcie swojego stanowisk, powodowie ( notabene reprezentowani przez fachowego pełnomocnika) świadomie zgodzili się zatem na poniesienie ujemnych konsekwencji procesowych (por. art. 233 § 2 kpc). Zresztą ostatecznie nawet, powódka w swoich zeznaniach, próbowała jeszcze nielogicznie wykazywać, że sporne drzewo, objęte pozwolenie na wycinkę, rosło na granicy działek jej i sąsiedniej, jednak wskutek wykonania remontu elewacji budynku sąsiedniego, nastąpiło przesunięcie środka pomiędzy budynkami, co spowodowało, że odnosząc położenie pnia po usuniętym, spornym drzewie, do tzw. środka między częścią domu powódki i jej sąsiadów, wizualnie „przeszło” ono w większej części na stronę sąsiadki. Oczywistym zaś jest, że remont domu, choćby jego zewnętrznej części, nie może w żadnym stopniu wywołać przesunięcia budynku czy granic nieruchomości. O współwłasności przedmiotowego, spornego drzewa nie może też przesądzać fakt, iż powódka przycinała jego gałęzie. Takie uprawnienie bowiem przysługiwało jej zgodnie z tzw. prawem sąsiedzkim, na podstawie art. 150 kc, który stanowi, iż właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu. Skoro zatem drzewo sąsiadów powodów rozrosło się na tyle, że jego gałęzie przechodziły na grunt małżonków D., to czynności pielęgnacyjne polegające na ich usunięciu, wykonywane przez powódkę, nie świadczą jeszcze bynajmniej o jej własności przedmiotowego drzewa, ale stanowią jedynie wykonywanie praw sąsiedzkich.
Tym samym uznać należy, iż strona powodowa nie zdołała wykazać, aby działanie pozwanej spowodowało po jej stronie powstanie szkody w związku z usunięciem aż 1,5 drzewa, gdyż tylko jeden z wyciętych świerków znajdował się na gruncie powodów, stanowiąc ich własność. Zgodnie bowiem z treścią art. 48 kc do części składowych gruntu należą w szczególności budynki i inne urządzenia trwale z gruntem związane, jak również drzewa i inne rośliny od chwili zasadzenia lub zasiania (tzw. zasada superficies solo cedit).

Kolejną przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej stanowi powstanie szkody, w tym przypadku majątkowej. Szkoda zaś majątkowa to różnica między stanem majątkowym poszkodowanego, który powstał po nastąpieniu zdarzenia powodującego uszczerbek, a stanem jaki by istniał, gdyby to zdarzenie nie nastąpiło. Pojęcie szkody było przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego m.in. w uzasadnieniach wyroku z dnia 16 maja 2002 r. (V CKN 1273/00) oraz uchwały z dnia 15 listopada 2001 r. ( III CZP 68/01). Sąd Najwyższy – odwołując się do przeważającego stanowiska wyrażanego w doktrynie – stwierdził, że szkodą jest uszczerbek w prawnie chronionych dobrach majątkowych, wyrażający się w różnicy między stanem tych dóbr, jaki istniał i jaki następnie mógłby istnieć w ramach normalnej kolei rzeczy, a stanem jaki powstał na skutek zdarzenia wywołującego zmianę polegającą na uszczupleniu aktywów lub zwiększeniu pasywów. Sąd Najwyższy podkreślił, że w takim rozumieniu szkodę ujmuje przepis art. 361 § 1 kc. Przepis ten wprowadza zasadę pełnego odszkodowania, ale jednocześnie należy z niego wyprowadzać zakaz przyznawania odszkodowania przewyższającego wysokość faktycznie poniesionej szkody.

Spór pomiędzy stronami dotyczył rozmiaru szkody majątkowej doznanej przez powodów, a konsekwencji tego wysokości należnej im z tego tytułu rekompensaty w postaci odszkodowania. Notabene, choć strona pozwana w procesie poddawała w wątpliwość, tak zaistnienie szkody jako takiej, jak i jej wysokość, to jednak zwrócić należy uwagę, że na etapie przedprocesowym uznała jednak w sposób swoją odpowiedzialność za szkodę majątkowo, skoro przyznała, że omyłkowo wycięty został drugi świerk i zaproponowała powódce dostarczenie dwóch drzew iglastych, czyli rodzaj rekompensaty materialnej, która jednak nie nastąpiła.
W myśl zaś art. 363 § 1 kc naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Przywrócenie stanu poprzedniego polega w zasadzie na doprowadzeniu dóbr i interesów poszkodowanego dotkniętych uszczerbkiem do stanu, w jakim znajdowały się przed wyrządzeniem szkody (tak A. Olejniczak, Komentarz do art. 363 kc, publ. elektr. LEX, teza 5). Nie zawsze musi chodzić o stan identyczny, ale przykładowo rzecz powinna odzyskać swoje walory użytkowe i estetyczne, aby była zdolna, jak przed wyrządzeniem szkody, zaspokoić potrzeby poszkodowanego (por. wyrok SN z dnia 19 lutego 2003 r., V CKN 1690/00). Naprawienie szkody może nastąpić także według wyboru poszkodowanego przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Z uwagi na prawne i faktyczne ograniczenia, jakie istnieją w zakresie restytucji naturalnej oraz zważywszy na sytuację rynkową, kompensowanie szkody w drodze odszkodowania pieniężnego znajduje powszechne zastosowanie i stanowi obecnie regułę w obrocie cywilnoprawnym. Wybór odszkodowania pieniężnego nie zmienia charakteru zobowiązania, które pozostaje zobowiązaniem niepieniężnym, jednak ze świadczeniem pieniężnym (tak A. Olejniczak, Komentarz do art. 363 kc, publ. elektr. LEX, teza 6). W sytuacji gdy poszkodowany poniósł już określone wydatki celem naprawienia szkody – wysokość rekompensaty pieniężnej powinna odpowiadać wydatkom rzeczywiście poniesionym, przy uwzględnieniu cen na rynku lokalnym. W sytuacji nienaprawienia szkody należy przy ustalaniu wysokości rekompensaty pieniężnej brać pod uwagę hipotetyczne nakłady, jakie przy uwzględnieniu przeciętnych cen są niezbędne (tak A. Rzetecka-Gil, Komentarz do art. 363 kc, publ. elektr. LEX, teza 27).

Przenosząc powyższe rozważania na realia rozpoznawanej sprawy stwierdzić należało, że niespornym było, iż poszkodowani powodowie nie dokonali naprawy szkody majątkowej zaistniałej na ich nieruchomości, a polegającej na wycięciu wieloletniego świerku przez pracowników pozwanej. Jednocześnie powodowie nie mieli wcale obowiązku ani dochodzić tzw. restytucji naturalnej, ani uprzednio dokonywać naprawienia zaistniałej szkody. W rezultacie dochodząc tak przedprocesowo, jak i przed Sądem rekompensaty pieniężnej mieli prawo domagać się tego odszkodowania, w wysokości rzeczywistych kosztów odtworzenia drzewa.
Taka też suma pieniężna została wyliczona przez biegłego z dziedziny ogrodnictwa, na której Sąd się oparł, a która, jak już wyżej omówiono, stanowiła przydatny i wiarygodny materiał dowodowy, niezakwestionowany przez żądną ze stron. W zakresie ustalenia wysokości należnego powodom odszkodowania Sąd oparł się zatem na w/w opinii biegłego sądowego, która odpowiedziała na postawioną tezę dowodową, a z której wynika, iż rzeczywisty koszt odtworzenia drzewa wyciętego, z gatunku świerk, wynosi 2.235,60 zł brutto. Wobec zaś ustalenia, że drzewo objęte pozwoleniem Starosty (...) nie należało w żadnym stopniu do powodów, należne im odszkodowanie obejmuje wartość odtworzenie wyłącznie jednego drzewa, które rosło na ich nieruchomości. Bezzasadnie przy tym pełnomocnik powodów powoływał się ostatecznie o przyznanie odszkodowania za 1,5 drzewa, ograniczając jednocześnie powództwo do kwoty 3.000 zł. Skoro bowiem wartość odtworzenia jednego drzewa wynosiła 2.235,60 zł, to wartość odtworzenia 1,5 drzewa znacznie przekraczałaby kwotę dochodzonego ostatecznie roszczenia. Zaznaczenia przy tym wymaga jeszcze, iż powodowie, przedsądowo domagali się od pozwanej przyznania odszkodowania w wysokości 6.000 zł za 1,5 drzewa, zaś w pozwie wnosili o tę samą kwotę, powołując się już na usunięcie 2 drzew.

Ostatnim warunkiem przypisaniu komuś odpowiedzialności odszkodowawczej (deliktowej czy kontraktowej) jest zaistnienie normalnego (adekwatnego) związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą, w rozumieniu art. 361 § 1 kc. W myśl tego przepisu zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 kc).
Dominująca obecnie w orzecznictwie sądowym i doktrynie prawniczej jest wykładnia powyższego przepisu, w myśl której normalny związek przyczynowy między określonym zdarzeniem a szkodą zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem danego rodzaju zdarzeń (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 28/2000; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2002 r., I CKN 1215/2000; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 kwietnia 2005 r., I ACa 891/2004). Musi przy tym zostać zarazem spełniony test warunku sine qua non, tzn., że gdyby czynów bezprawnych i zawinionych zarazem by nie było, to do szkody również by nie doszło. Jednocześnie musi istnieć wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia przewidywanych następstw.

W ocenie Sądu, gdyby nie bezprawne i zawinione działanie pracowników pozwanej Spółdzielni, to niewątpliwie po stronie powodowej nie powstałaby szkoda w postaci utraconego drzewa. Uznać zatem należy, że nie dochowali oni należytej staranności podczas wykonywania swoich prac i wycięli drzewo, na które nie posiadali pozwolenia, podejmując tę decyzję samowolnie. Zaniedbania te pozostają zatem w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. Pomiędzy zachowaniem – wycinką drzewa, a szkodą w zaistniał związek przyczynowy. Został zatem spełniony test warunku sine qua non, tzn., że gdyby nie działalność pozwanej, to do szkody by nie doszło.

Reasumując powyższe rozważania, stwierdzić należy, że zostały w przypadku powodów spełnione wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej.
http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/ ... -04-13_001
piotrusb

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

piotrusb
.
.
Posty: 5967
Rejestracja: 28-12-2009, 17:51

Re: Odszkodowanie za wycięcie drzewa na sąsiedniej działce

#2 Post autor: piotrusb » 01-08-2018, 10:44

I tu warto zwrócić uwagę, że zdarzenie miało miejsce w roku 2014, a pozew został złożony 17 lutego 2015 r. A więc sąd potrzebował do rozstrzygnięcia nader oczywistej sprawy w I instancji 3,5 roku.
piotrusb

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „Orzecznictwo sądów powszechnych”