pominięcie przy "podziale" części wspolnej

[kahlua]

Witam,
kilka lat temu (3 lata) po zamianie zamieszkaliśmy w mieszkaniu komunalnym, do mieszkania przynależy piwnica pytaliśmy sąsiadów o strych w odpowiedzi usłyszeliśmy że on mają tam porobione komórki a lokatorzy mieszkający przed nami nie korzystali ze strychu, nie drążyliśmy tematu (dodam że przy zamianie nikt z administracji nie wspominał że strych jet "podzielony!!!!!) wykupiliśmy mieszkanie w tym roku (lokal mieszkalny + piwnica i udział w niewydzielonych częściach wspólnych....) prosiliśmy w administracji o możliwość udostępnienia mam klucza do strychu i tu pojawił się problem...strych został podzielony uchwałą na komórki a nasz lokal został pominięty przy podziale (oczywiście nie wiemy czemu bo nie byliśmy lokatorami kiedy to było przeprowadzane),
moje pytanie czy mogę się domagać wydzielenia części strychu do mojego użytku? czy strych w momencie podziału przestał być częścią wspólną i nie ponoszę za niego "odpowiedzialność" skoro z niego nie korzystam i nie mam wydzielonej części?
pozdrawiam

[irenalo]

Najpierw trzeba sprawdzić czy strych jest na pewno częścią wspólną. I czy owe komórki nie są pomieszczeniami przynależnymi.
Jeżeli strych jest częścią wspólną, to uchwałą nie da się zawrzeć umowy "do korzystania" (quoad usum).
Na to potrzebna jest zgoda wszystkich właścicieli lub orzeczenie sądu.
Jeżeli takiej umowy nie było, to masz roszczenie o dopuszczenie do współposiadania lub do nowego podziału "do korzystania". Jeżeli dobrowolnie właściciele tego nie zrobią, pozostaje Ci droga sądowa.
Ile u Was jest lokali? Ile należy do gminy ? Jak rozkładają się udziały?

[kahlua]

w klatce jet w sumie 7 lokali (jeden z części strychu), 2 komunalne 5 wykupionych od gminy, rozkład udziałów...a tym Szanowna Administracja nie wspomina w akcie notarialnym jest mowa tylko o udziale w gruncie, administracja twierdzi że komórki to pomieszczenia przynależne ale papierów nie chcieli na to pokazać, mnie bardzo irytuje fakt że jeśli był podział taki "na stałe" to dlaczego ktoś pozwolił na pominięcie naszego lokalu przy podziale?! Administratorka wspomniała tylko o uchwale o podziale strychu uchwałą, ale coś mi tam nie pasuje bo bardzo chciała mnie zbyć i niechętnie odpowiadała na pytania. Ale jeśli faktycznie została zniesiona współwłasność strychu i ja jako właściciel lokal który nie ma tam pomieszczenia i nie korzystam z tej części to czy jestem zobowiązana do ponoszenia kosztów remontu strychu itd. ?
dziękuję i pozdrawiam

[irenalo]

7 lokali, to jest tak zwana mała wspólnota.
Zacznij od studiowania Ustawy o własności lokali:
http://www.lex.pl/du-akt/-/akt/dz-u-00-80-903
art.2.4. Do lokalu mogą przynależeć, jako jego części składowe, pomieszczenia, choćby nawet do niego bezpośrednio nie przylegały lub były położone w granicach nieruchomości gruntowej poza budynkiem, w którym wyodrębniono dany lokal, a w szczególności: piwnica, strych, komórka, garaż, zwane dalej "pomieszczeniami przynależnymi".

Pomieszczenia przynależne są uwzględniane przy wyliczeniu udziału.

art.2.5. Lokale wraz z pomieszczeniami do nich przynależnymi zaznacza się na rzucie odpowiednich kondygnacji budynku, a w razie położenia pomieszczeń przynależnych poza budynkiem mieszkalnym - także na wyrysie z operatu ewidencyjnego; dokumenty te stanowią załącznik do aktu ustanawiającego odrębną własność lokalu.
Trzeba dotrzeć do tej dokumentacji.
Na pewno jest w tym urzędzie, gdzie kupowałaś lokal.
Możesz jeszcze sprawdzić księgi wieczyste i zobaczyć czy tam pomieszczenia strychowe są wpisane , jako pomieszczenia przynależne do danych lokali.
http://ekw.ms.gov.pl/pdcbdkw/pdcbdkw.html

mnie bardzo irytuje fakt że jeśli był podział taki "na stałe" to dlaczego ktoś pozwolił na pominięcie naszego lokalu przy podziale?

Jeżeli komórki na strychu są pomieszczeniami przynależnymi, to o podziale decydowała gmina przy sprzedaży pierwszego lokalu. Następne lokale zostały sprzedane już z tym podziałem.

Administratorka wspomniała tylko o uchwale o podziale strychu uchwałą, ale coś mi tam nie pasuje bo bardzo chciała mnie zbyć i niechętnie odpowiadała na pytania.

Administratorka nie ma prawa zbywać właściciela. Dokumenty należą do właścicieli lokali, a nie administratorki.

[kahlua]

Dzięki za pomoc! Uzbrojona w listę pytań do Administracji wyruszę po weekendzie na podbój ;) a co tam popsuję im tydzień już w poniedziałek ;) Dam znać jak poszło ;)
pozdrawiam