Nie dało się wykupić tego strychu przez wiele wiele lat. M.in z tego powodu, że spodziewana cena rosła od 2000 roku i w 2018 roku była już ponad 10-x wyższa od ceny wykupu samego pełnoprawnego mieszkania w dolnej części. Ta krotność rośnie i w dodatku nie uwzględnia nakładów na adaptację. Mam w dokumentacji ileś ofert poprzedników - zignorowane / odrzucone. Do tego kolejne sprawy jak legalizacja "samowoli" , zamurowanie okna, rozliczenie nakładów na adaptację itd. .... kto byłby takim wariatem, żeby w to brnąć? No i kupowałbym od nieuprawnionej, niechętnie nastawionej strony ... co też jest bardzo dużym ryzykiem no i ma zasadniczy wpływ na ewentualną cenę.
Na obecną sytuację miały też widocznie wpływ ambitne, ale nierealne plany inwestycyjne dwóch mieszkańców kamienicy. WM nie chciała albo nie mogła regulować kwestii poddasza. Na tym tle później sytuacja się zaostrzyła i próby wykupu za jakieś rozsądne kwoty (np 2-3-4x kwota wykupu mieszkania związanego z adaptacją) były ignorowane.
Co do postawy Miasta- nieoficjalnie przyznali mi rację już w 2018 roku. Potwierdzili jak orzecznictwo ocenia podobne sprawy. W ostatnich rozmowach stwierdzili, że wyrok da im możliwość zmiany podejścia do tej części strychu. W zasadzie to oni się boją tylko sporów z WM wiedząc jaka jest historia tej WM - wiem o kilku sprawach sądowych na tle współdzielenia/przeznaczenia części wspólnych. Większość albo wszystkie chyba przegrane przez WM. Prawnik WM obdarzył mnie i moich poprzedników kilkoma określeniami przed sądem, na jakie nie zasługujemy absolutnie, nasyłana była nawet Policja w latach 90, angażowana Prokuratura.... ale cóż ja ich rozumiem - idą w zaparte, że ktoś im coś zabrał.
No i najważniejsze - nie zależy mi na wykupie. Mam dość tego strychu i mogę go opróżnić, tylko dalej nikt nie będzie miał dostępu do niego. Strych adaptowany z wadami prawnymi nie ma wartości rynkowej żadnej w tym momencie, więc nikt go nie kupi a wiele lat minie zanim Miasto się zmobilizuje do kolejnych ruchów, które doprowadzą do uregulowania sytuacji - takie mają tempo.
Jedyna nadzieja i jakieś logiczne rozwiązanie to przymusowe zniesienie wadliwej współwłasności cz . wspólnej drogą sądową. Teraz to może być trudniejsze z tego względu jaki zapadł wyrok: Adaptacja nie jest cz. wspólną, mimo że tak wygląda na podstawie KW mieszkania, ale wyrok nic nie zmienia w zakresie udziałów w cz. wspólnych.
Proponowana przeze mnie w 2018 roku cena była zbieżna z cenami w okolicach za strych do adaptacji, może ciut niższa. W tym czasie mieszkanie z KW do remontu nieopodal , na ostatniej kondygnacji, ale nie na strychu, można było kupić za 4,5 tys /m2. Minus koszt samej adaptacji (mocno ograniczony amortyzacją) i moja propozycja była jak najbardziej realna ... w dodatku kasa za nic, bo WM przecież nie ma prawa do tej adaptacji.
Zresztą nie byłoby sprawy w sądzie obecnej gdyby Miasto nie chciało niejako przypieczętować nieistnienie adaptacji jako powierzchni użytkowej bo tak im pasowało. WM podjęło trochę bezsensowną i kosztowną walkę o przegraną sprawę...
Mój ojciec miał kiedyś podobną sprawę na tle mieszkaniowym ... trwała 15 lat i wygrał, więc podejmuję wyzwanie ;)
irenalo pisze: ↑18-06-2022, 17:46
Za mało proponowałeś. Kilka lat temu na Borku, w poniemieckiej willi strych do całkowiej adaptacji kosztował 4,5 tys. za metr. W wielkiej płycie mieszkanie w średnim standarcie 6 tys./m2.
Teraz ceny wzrosły o 80 - 100 %.
Bilans jest taki:
- nie wykupiłeś tego stryszku
- uniemożliwiłeś komuś wykup mieszkania, więc zyskałeś następnego wroga
- wciąż niewiadomo do kogo należy ten kawałek, a WM może apelować i sprawa w sądzie potrwa następne 2 lata
- jesteś członkiem wspólnoty tyle lat i operujesz dziwnymi pojęciami, które we wspólnotach nie występują np. "prezes wspólnoty".
- jeśli się okaże, że ten kawałek strychu należy do gminy, to gmina sprzeda po cenach komercyjnych wg wyceny rzeczoznawcy, i wg aktualnych wyższych cen, a koszty notarialne poniesiesz Ty. Albo wypowie umowę najmu i sprzeda w drodze przetargu. I co najwyżej, jeśli udowodnisz, że jesteś następcą prawnym poprzedniego adaptującego, będziesz się mógł ubiegać o zwrot kosztów adaptacji - amortyzacja.