Brak efektywnego zarządzania wspólnotą

[Hanna]

Witam jestem tutaj ponieważ nie wiem jak zadziałać aby wspólnota działała jak należy ,ale od początku jestem od 10 lat członkiem wspólnoty mieszkaniowej położonej w pięknym miejscu w Borach Tucholskich zawsze było moim marzeniem już teraz spełnionym tam mieszkać i mieszkam ale z dnia na dzień coraz bardziej mi się tu nie podoba ,chodzi o to iż nasza wspólnota posiada 36 mieszkań,wspólną kotłownię opalaną drewnem i to wszystko nie działa tutaj nic ,piec tylko czekać kiedy się rozleci ,budynki nieocieplone w mieszkaniach zaczyna pojawiać się grzyb,zarząd chociaż trudno nazwać to zarządem nie słucha głosów mieszkańców o problemach które narastają ,nie robią nic żeby nam wszystkim żyło się lepiej Ja osobiści nie będąc w zarządzie szukam ,piszę dzwonię po instytucjach w sprawach ważnych jak termomodernizacja ,wymiana pieca na bezobsługowy chodzi o zmniejszenie kosztów na utrzymanie palaczy ,o tym wszystkim informuję zarząd dodając iż w najbliższych latach po wprowadzeniu derektyw unijnych będziemy najgorszą grupą w emisyjności czyli grupa G .Zarząd albo udaje że nie ma problemu albo nie chce widzieć problemu ,dodam że nasza wspólnota nie ma zarządcy ani prezesa tylko kilka członków którzy wszystko niby wiedzą ale sprawami ważnymi mają się zająć członkowie którzy chcą żeby wszystko było jasne i przejrzyste ale od siebie nic ,każde zebranie wspólnoty kończy się pyskówkami i nic z tego co proponują mieszkańcy nie wynika ,nie jestem do końca pewna czy nasza wspólnota przy takim układzie działa prawnie ,od mieszkańców żąda się tylko podwyżek i nic nie robiąc ,nie korzysta się z żadnych dopłat które są do wzięcia ,nie szuka się porad prawnych ,Ja sama nie jestem w stanie nic zrobić obecnie mój dzień wygląda tak telefon komputer i szukam ,zaczynam być tym zmęczona .Chciałabym dodać że księgowość naszej wspólnoty prowadzi osoba która nie jest członkiem naszej wspólnoty i tak naprawdę to tylko Ja co roku piszę o sprawozdanie finansowe wspólnoty z opisem na co i jakie wydatki ponieśliśmy ,w mojej ocenie pieniądze nie są dobrze rozchodowane ,ale znowu sama nic nie zrobię mam poparcie kilka rodzin ale to za mało ,chciałaby i pytam czy ktokolwiek jest nam pomóc ,może jakiś prawnik ,może jakaś wspólnota podpowie co robić .Nasze bloki są położone prawie w lesie las mamy dookoła jest pięknie ale jak długo przy tym zarządzaniu nie opisuję tutaj wszystkiego nie jestem w stanie ale jeżeli jest ktoś kto pomógł by nam chętnie dopowiem resztę problemów .

[piotrusb]

We wspólnotach decyduje wola większości właścicieli. W związku z tym, jeśli Ci nie chcą żadnych zmian, to nikt im tego nie narzuci.
Z tego co piszesz, to Ty faktycznie w wielu sprawach pełnisz rolę zarządu. W związku z tym wyjścia są dwa.

1. Odwołanie obecnego, biernego zarządu i wybór nowego, do którego Ty powinnaś wejść. Zarząd może być również jednoosobowy. Art. 22 ust. 2 ustawy o własności lokali (uwl):

Zarząd lub poszczególni jego członkowie mogą być w każdej chwili na mocy uchwały właścicieli lokali zawieszeni w czynnościach lub odwołani.

Do tego trzeba jednak woli większości właścicieli (licząc udziałami).

2. Odwołanie się do sądu na podstawie art. 26 ust. 1 uwl:

Jeżeli zarząd nie został powołany lub pomimo powołania nie wypełnia swoich obowiązków albo narusza zasady prawidłowej gospodarki, każdy właściciel lokalu może żądać ustanowienia zarządcy przymusowego przez sąd, który określi zakres jego uprawnień oraz należne mu wynagrodzenie.

W tym jednak przypadku wnioskodawca musi przed sądem wykazać, że zarząd istotnie nie wypełnia swoich obowiązków i/lub narusza zasady właściwej gospodarki nieruchomością wspólną, a ponadto, że nie daje się zastosować środków z pkt. 1 powyżej. Sądy traktują powołanie zarządcy przymusowego jako ostateczność, jeśli wspólnota sama nie potrafi sobie poradzić i nie robią tego automatycznie. Trzeba też pamiętać, że powołanie takiego zarządcy oznacza ubezwłasnowolnienie wspólnoty, a ponadto, że trzeba mu płacić stawkę rynkową (ustaloną przez sąd).