brak wodomierzy i ryczałtu

[andy]

A skoro nie są, to czy wspólnota może finansować wodomierz w lokalu?

Skoro wspólnota dostarcza wodę do lokali i rozlicza jej zużycie, to musi dysponować własnym przyrządem pomiarowym, a więc sfinansować jego zakup, legalizację, bądź wymianę.

Czy różnice wodomierzowe można przerzucać na wspólnotę?

Tak to jest z wyrokami sądowymi - gdy je analizujemy w oderwaniu od orzekanej materii, to często możemy wyciągnąć absurdalne wnioski. Przecież różnice wodomierzowe ją ewidentnie kosztem wspólnoty, bowiem wspólnota zapłaciła za tę wodę dostawcy, a przyrządy pomiarowe nie wykazały jej zużycia w indywidualnych lokalach.

I koszty wodomierzy finansowane są wg udziałów?

Tak, to jest konsekwencja zakwalifikowania ich, jako części instalacji wspólnej.

[bruno]

Przepraszam - nie zaglądałam, bo godzinami siedzę w biurze administratora i ręcznie przepisuję dokumenty wspólnoty dla sądu (zarząd powiedział, że zabrania mi robienia aparatem zdjęć (skanów) np. uchwał podjętych na ostatnim zebraniu, więc czuję się jak średniowieczny mnich-kopista ).
Andy: tak, idę tym tropem: w uchwałach nie ma ryczałtu, więc nie ma prawidłowego rozliczenia - zarząd twierdzi, że teraz już po ptokach i mogłam w kolejnych latach zaskarżać uchwały o absolutorium dla zarządu po przedstawieniu sprawozdań finansowych. Tak?
Irenalo: dawno już wzięłam hydraulika, ale powiedział, że nie zainstaluje mi wodomierzy na rurach podczepionych do kompletnie skorodowanych pionów, bo się wszystko rozsypie. W dodatku wszystkie rury w mieszkaniu też są częścią wspólną (tak mam na piśmie od ZGN sprzed 5 lat), wiec w razie katastrofy ja bym odpowiadała (samowolna ingerencja w części wspólne). Co ciekawe, wczoraj administratorka powiedziała, że jednak nie wiadomo, gdzie są granice części wspólnych, bo podobno wspólnota nigdy nie podjęła uchwał na ten temat - czy to w ogóle możliwe? Sprawdzić tego nie można, bo nowy zarząd nie przejął i przejąć nie zamierza od gminy dokumentacji wspólnoty sprzed roku, w którym nastąpiło przejęcie (2009), i nie ma dostępu do starszych uchwał - zaraz napiszę o tym w odrębnym temacie.
Zgadzam się co do geniuszy kładących marmury na rurach, ale nasze piony idą w specjalnych, mocno pokręconych szybach wewnątrz ścian metrowej grubości i zaraz po kupieniu mieszkania, kiedy zarząd (gmina) powiedział, że nie ma żadnych planów budynku, wystąpiłam o wskazanie, gdzie w łazience mam zostawić do nich dostęp (na wypadek wymiany pionów właśnie). Zarząd powiedział, że nic mi nie będzie pokazywać, bo sam nie wie. No to sorry - jego obowiązkiem jest dbać o aktualną dokumentację techniczną budynku, a jeśli jej nie ma, to robić ją na wezwanie albo przynajmniej ruszyć dupę branżysty, rozwiercić ścianę i narysować mi na ścianie przebieg pionów, tak? Miałam zostawić WSZYSTKIE ściany gotowe do rozkucia, bo piony mam potencjalnie wszędzie, a WC, wannę i umywalkę przyczepić do wyspy pośrodku łazienki o pow. 4 m2?

[owner]

zarząd powiedział, że zabrania mi robienia aparatem zdjęć (skanów) np. uchwał podjętych na ostatnim zebraniu

Prawo właściciela do kserokopii: http://www.zarzadca.pl/content/view/611/94/

wczoraj administratorka powiedziała, że jednak nie wiadomo, gdzie są granice części wspólnych, bo podobno wspólnota nigdy nie podjęła uchwał na ten temat - czy to w ogóle możliwe?

To niemożliwe. Podstawą rozstrzygnięcia są przepisy ustawy o własności lokali. Uchwałą i tak nie można rozszerzyć granic własności, określonych w ustawie. W uchwale można konkretnie nazwać to, o czym jest mowa w ustawie, w przełożeniu na warunki konkretnej nieruchomości, ale nie zmienić statusu prawnego części nieruchomości.