Reprezentacja wspólnoty w sądzie - konflikt interesów

Wiadomość
Autor
irenalo
moderator
moderator
Posty: 8820
Rejestracja: 27-03-2006, 20:06

Odp.: Reprezentacja wspólnoty w sądzie - konflikt interesów

#31 Post autor: irenalo » 22-10-2015, 03:49

kindziu pisze:Od kiedy stwierdzenie może by skutkiem prawnym ,
Stwiedzenie sądu poparte prawomocnym orzeczeniem wywołuje skutki prawne. Chcesz się bawić w wyrywanie z konstekstu sprawy słówka, to baw się sam.
kindziu pisze:Nie zauważyłem, i nadal nie widzę.
Bo nie chcesz zobaczyć. Na górze jest funkcja szukaj, włóż trochę wysiłku i poczytaj wcześniejsze dyskusje na forum na podobny temat . Znajdziesz tam linki do orzeczeń.
kindziu pisze:Tak ale to wtedy właściciele za to odpowiadają a nie grupa mniejszościowa.
Nie. Znowu się mylisz. Odpowiada (nawet karnie) ten , kto zdefraudował ale skutki defraudacji mogą ponieść wszyscy właściciele lokali nawet ci, którzy głosowali przeciw wyborze danej osoby do zarzadu. .
kindziu pisze:W moim przypadku to zrobił, bo przecież była uchwała.
A stary zarząd nie zaprotestował? Skoro nie, to znaczy , że też potwierdził, że uchwała została podjęta
kindziu pisze:No właśnie. Skoro nie można to czym on jest?
No właśnie po to by, pełnoprawny zarząd mógł "olać" pozerów.
To czemu nie olał? Czemu nie podjął żadnych kroków, by nie dopuścić nowych do władzy?
Gdyby był stanowczy i znał prawo, to "samozwańcy" musieliby iść do sądu i udowadniać , że uchwała została podjęta zgodnie z prawem.
Ale czy to są samozwańcy czy legalnie wybrany zarząd może ocenić tylko sąd.Skoro stary zarząd oddał pałeczkę , to rządzi nowy. Komu to się nie podoba , niech idzie do sądu. Poza można było zaskarżyć uchwałę o wyborze nowego zarządu i przy okazji wnioskować o stwierdzenie jej nieistnienia.
kindziu pisze:Ciebie? Skoro ma prawo przeprowadzić uchwałę.
Zapętliłeś się . A mi szkoda czasu na jałowe dywagacje. Włącz wyszukiwarke i poszukaj orzeczeń,

Problem Waszej wspólnoty polega na tym, że macie źle wpisane udziały w KW. Notariusz sporządził umowę, która była prawnie niedopuszczalna. A podpisało ją grono bezmyślnych właścicieli lokali , którzy nie rozumieli co podpisują. I do dzisiaj nie rozumieją jaki jest stan prawny nieruchomości.
Tyle, że zmieniło się prawo i być może taki zapis w KW jest już dopuszczalny. Macie wyliczony udział w NW wynikający z bycia współwłaścicielem niewyodrębnionej części nieruchomości.
Przy takim b.... jaki macie siostry w tym Archeo nawet doświadczony prawnik mógł mieć kłopot z oceną czy uchwała zapadła czy nie.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

kindziu
.
.
Posty: 426
Rejestracja: 21-09-2012, 23:43

Odp.: Reprezentacja wspólnoty w sądzie - konflikt interesów

#32 Post autor: kindziu » 31-10-2015, 16:11

irenalo pisze:twiedzenie sądu poparte prawomocnym orzeczeniem wywołuje skutki prawne.
No nie do końca, bo uchwała także wywołuje skutek prawny. I cały czas będę się upierał że to zarząd jest od podjęcia decyzji czy uchwała wchodzi w życie, gdyż, przecież poniekąd :> uchwałę podejmują właściciele i jest podjęta w chwili oddania ostatniego głosu i właśnie w tym momencie kto ma to stwierdzić? W mojej ocenie właśnie zarząd w przeciwnym razie ktoś się podpisze nieuprawniony a osoba przeprowadzająca stwierdzi że uchwała została podjęta i zaczyna się kabaret. W moim przypadku uchwała dotyczyły wymiany zarządu więc dotyczyła dotychczas funkcjonującego zarządu i właśnie w tym momencie należy zastosować art.6 k.c. ale w przypadku gdy skutek prawny w stosunku do danej osoby jest przez ta osobę podważany, więc strona która chce uzyskać skutek prawny powinna tego dowieść i skierować do sądu o ustalenie czy uchwała istnieje.
irenalo pisze:A stary zarząd nie zaprotestował? Skoro nie, to znaczy , że też potwierdził, że uchwała została podjęta
No właśnie zakwestionował i do dzisiaj żąda udokumentowania tego stanu, i to ja pozwałem wspólnotę(nie jestem członkiem żadnego zarządu) o stwierdzenie nieistnienia uchwały.

Miał być już wyrok ale sędzia odroczyła gdyż strona pozwana nie udokumentowała tej uchwały i sędzia zażądała dostarczenia w terminie 7 dni do sądu kart do głosowania a także pełnomocnictw a na zapytanie czy posiada protokół pozwana bardzo się zdziwiła i powiedziała że NIE ma, było zabawnie.
Wiem że sprawa jest dyskusyjna i nie podważam waszej opinii bo w moim przypadku gdy ja nie byłem przedmiotem tej uchwały nie mogłem skarżyć wspólnoty na podstawie art 6 k.c. a powinna to uczynić strona która miała uzyskać skutek prawny gdyż stary zarząd twierdził że ta uchwała nie została w ogóle podjęta.
irenalo pisze:To czemu nie olał? Czemu nie podjął żadnych kroków, by nie dopuścić nowych do władzy?
Gdyby był stanowczy i znał prawo, to "samozwańcy" musieliby iść do sądu i udowadniać , że uchwała została podjęta zgodnie z prawem.
Ale czy to są samozwańcy czy legalnie wybrany zarząd może ocenić tylko sąd.Skoro stary zarząd oddał pałeczkę , to rządzi nowy. Komu to się nie podoba , niech idzie do sądu. Poza można było zaskarżyć uchwałę o wyborze nowego zarządu i przy okazji wnioskować o stwierdzenie jej nieistnienia.
No i tu się jak myślę zgadzamy, ale co zrobić jak kabaret kręci się wokół administratora kiedy to zarządy chciały podpisać umowę z administratorem dobrze zorientowanym co zaszkodziłoby nielegalnym użytkownikom częsci wspólnych i współwłasności-ciągnie się to od dwóch lat. Rozważam złożyć wniosek o zarząd przymusowy i zarządcę współwłasności :<

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

irenalo
moderator
moderator
Posty: 8820
Rejestracja: 27-03-2006, 20:06

Odp.: Reprezentacja wspólnoty w sądzie - konflikt interesów

#33 Post autor: irenalo » 01-11-2015, 15:48

kindziu pisze:I cały czas będę się upierał
Może zamiast się bezsensownie upierać , warto się dokształcić?
Polecam :
"Komentarz do Kodeksu Cywilnego. Księga Pierwsza. Część Ogólna" - autorstwa Stanisława Dmowskiego i Stanisława Rudnickiego.
Jest skomentowany art. 6 kc.
"Stosowanie art. 6 kc wchodzi praktycznie w grę tylko w postępowaniu sądowym. Jeżeli strony stosunku cywilnoprawnego wyjasniają sobie poza sądem występujące między nimi rozbieżności co do określonego stanu faktycznego (fakty), przepisy o rozkładzie ciężaru dowodu , mimo przypisywania im charakteru bezwzględnie obowiązujacych (iuris cogentis), nie są stosowane. Nikt się nie powołuje na nie i nikt sie do nich nie odwołuje".
I kto to napisał?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Dmowski

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5 ... _(prawnik)

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

irenalo
moderator
moderator
Posty: 8820
Rejestracja: 27-03-2006, 20:06

Odp.: Reprezentacja wspólnoty w sądzie - konflikt interesów

#34 Post autor: irenalo » 01-11-2015, 16:02

kindziu pisze: że to zarząd jest od podjęcia decyzji czy uchwała wchodzi w życie,
Uchwała albo zapadła albo nie. Nie ma znaczenia czy zarząd to potwierdzi czy nie. Istniejacy stan prawny jest niezależny od potwiedzenia/niepotwierdzenia faktu przez zarząd.
kindziu pisze:W mojej ocenie właśnie zarząd w przeciwnym razie ktoś się podpisze nieuprawniony a osoba przeprowadzająca stwierdzi że uchwała została podjęta i zaczyna się kabaret.
Dla ważnosci uchwały nie ma znaczenia kto się podpisze pod stwiedzeniem czy uchwała zapadła/nie_zapadła. W ogóle nikt nie musi być podpisany.
Pomyśl: odwołano zarząd ze skutkiem natychmiastowym. 99 % było za odwołaniem. Kto ma stwierdzić, że uchwała zapadła?

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

irenalo
moderator
moderator
Posty: 8820
Rejestracja: 27-03-2006, 20:06

Odp.: Reprezentacja wspólnoty w sądzie - konflikt interesów

#35 Post autor: irenalo » 01-11-2015, 18:11

kindziu pisze: i to ja pozwałem wspólnotę(nie jestem członkiem żadnego zarządu) o stwierdzenie nieistnienia uchwały.
kindziu pisze:Miał być już wyrok ale sędzia odroczyła gdyż strona pozwana nie udokumentowała tej uchwały i sędzia zażądała dostarczenia w terminie 7 dni do sądu kart do głosowania a także pełnomocnictw a na zapytanie czy posiada protokół pozwana bardzo się zdziwiła i powiedziała że NIE ma, było zabawnie.
Zaraz , zaraz , skoro wnioskowałeś również o to, by strona (WM) dostarczyła uchwałę wraz podpisami i pełnomocnictwami , bo Ty nie jesteś w ich posiadaniu, to sąd póki co nie zamierzał wydawać "wyroku" w sprawie o istnienie/nieistnienie uchwały.
Nie wiem czemu Wysoki Sąd pytał o protokół, może się sędziemu pomyliło z art. 18. a może myślał, że taki protokół został zrobiony "dla porządku".
kindziu pisze:podpisać umowę z administratorem dobrze zorientowanym co zaszkodziłoby
Nawet dobrze zorientowany administrator niewiele może. To Wy powinniście wyprostować KW.
Przyszła mi na myśl jeszcze jedna rzecz - w KW też mogli źle wpisać.
Skoro były wydane zaświadczenia o samodzielności lokali-piwnic, to być może piwnice były przygotowane do sprzedaży jako odrębne lokale. Ale że piwnic było mniej niż właścicieli lokali, to notariusz coś nakombinował. Albo nikt nie zapłacił za utworzenie KW lokalowych i coś tam sobie referendarz wpisał w KW gruntowej. Albo notariusz nie złożył wniosku o utworzenie KW lokalowych.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

kindziu
.
.
Posty: 426
Rejestracja: 21-09-2012, 23:43

Odp.: Reprezentacja wspólnoty w sądzie - konflikt interesów

#36 Post autor: kindziu » 01-11-2015, 19:41

irenalo pisze: Może zamiast się bezsensownie upierać , warto się dokształcić?
Polecam :
"Komentarz do Kodeksu Cywilnego. Księga Pierwsza. Część Ogólna" - autorstwa Stanisława Dmowskiego i Stanisława Rudnickiego.
Jest skomentowany art. 6 kc.
"Stosowanie art. 6 kc wchodzi praktycznie w grę tylko w postępowaniu sądowym. Jeżeli strony stosunku cywilnoprawnego wyjasniają sobie poza sądem występujące między nimi rozbieżności co do określonego stanu faktycznego (fakty), przepisy o rozkładzie ciężaru dowodu , mimo przypisywania im charakteru bezwzględnie obowiązujacych (iuris cogentis), nie są stosowane. Nikt się nie powołuje na nie i nikt sie do nich nie odwołuje".
No i do tego zmierzam bo jeśli ktoś coś twierdzi to powinien to udowodnić(udokumentować) tym bardziej że ta uchwała dotyczy dwóch stron(członków zarządu).
irenalo pisze:Uchwała albo zapadła albo nie. Nie ma znaczenia czy zarząd to potwierdzi czy nie. Istniejacy stan prawny jest niezależny od potwiedzenia/niepotwierdzenia faktu przez zarząd.
Uchwała zapada w chwili oddania ostatniego głosu dającego powyżej 50% udziałów w n.w. , więc kto ma to stwierdzić skoro zarząd jest prawny do okazania aktu własności lokalu i wiązanym z tym udziałem w n.w. a nie lokator czy sprzątaczka.
irenalo pisze:Pomyśl: odwołano zarząd ze skutkiem natychmiastowym. 99 % było za odwołaniem. Kto ma stwierdzić, że uchwała zapadła?
Myślę, myślę i nie widzę nikogo innego jak zarząd
irenalo pisze:Zaraz , zaraz , skoro wnioskowałeś również o to, by strona (WM) dostarczyła uchwałę wraz podpisami i pełnomocnictwami , bo Ty nie jesteś w ich posiadaniu, to sąd póki co nie zamierzał wydawać "wyroku" w sprawie o istnienie/nieistnienie uchwały.
Nie wiem czemu Wysoki Sąd pytał o protokół, może się sędziemu pomyliło z art. 18. a może myślał, że taki protokół został zrobiony "dla porządku".
Sąd przeniósł ciężar dowodu na pozwaną, i tyle, gdyż ja nie byłem w stanie tego wykazać ponieważ nawet przede mną ukrywano pełnomocnictwa bo zacne panie uważają że te należą do pełnomocnika i nie musi okazywać stronie czynności prawnej :dribble: powołując się na ochronę danych osobowych i Konstytucję.
irenalo pisze:Skoro były wydane zaświadczenia o samodzielności lokali-piwnic, to być może piwnice były przygotowane do sprzedaży jako odrębne lokale.
Dobrze piszesz. Te zaświadczenia były wcześniej przygotowane i S.M. próbowała sprzedać te lokale ale przesadzili z ceną a potem założyliśmy wspólnotę i po roku (rozmów) sprzedali proporcjonalnie wszystkie te udziały właścicielom lokali a teraz posiadacze(nie wszyscy) kombinują jak nawet za nie nie płacić.Żałosna postawa. Nawet próbowaliśmy przebudować i się zaczął cyrk.Aktualnie toczy się dochodzenie w sprawie podrobienia pełnomocnictwa o posiadanym prawie własności bo administratorka złożyła projekt przebudowy bez wiedzy właścicieli pomijając lokal koleżanki posługując się podrobionym papierem a ja głupi złożyłem doniesienie do prokuratury, potem musiałem w sądzie przepychać się z prokuratorem(bo odrzucił) i sędzia przywrócił sprawę bo miałem twarde dowody i sąsiedzi teraz są wzywani na przesłuchania.Pewnie mnie znienawidzą.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „Orzecznictwo Sądu Najwyższego”