Zdjęcie licznika wody a zgłoszenie faktu do administracji
-
- .
- Posty: 4
- Rejestracja: 30-09-2016, 12:26
Zdjęcie licznika wody a zgłoszenie faktu do administracji
Dzień dobry,
jestem właścicielem mieszkania w gdańskiej spółdzielni mieszkaniowej, to mój pierwszy post tutaj, więc kłaniam się wszystkim uprzejmie. Na wejściu zaznaczę też, że mam zerowe praktycznie doświadczenie w sprawach mieszkaniowo-administracyjno-urzędniczych, więc proszę z góry o wyrozumiałość pewną.
We wzmiankowanym lokalu przeprowadzałem gruntowny remont w czerwcu tego roku. Wszystko poszło do wymiany, bowiem mieszkanie było zdewastowane – instalacja elektryczna, rury w łazience, ściany, podłogi… Było przy tym dużo zamieszania, i przy okazji tych rur właśnie skrewiłem jedną sprawę, i to dość poważnie.
Sytuacja z instalacją wodno-kanalizacyjną była następująca: licznik ciepłej wody w łazience + licznik zimnej wody w łazience + licznik zimnej wody w kuchni. Człowiek nadzorujący remont doradził zdemontować licznik zimnej wody w kuchni i podpiąć rury w kuchni pod licznik w łazience, dla wygody. Tak też zrobiliśmy. Zadzwoniliśmy po technika z administracji, który przyjechał i zdjął licznik w kuchni, wystawił rachunek, i poradził, żeby post factum napisać do administracji prośbę o pozwolenie na zdjęcie rzeczonego licznika (miała to być zwykła formalność). Na odchodnym spisał jeszcze stan wszystkich trzech liczników. To było w ostatnich dniach czerwca, ale "formalnie" data jego usługi i odczytu to 1 lipca.
I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie jedna sprawa, którą położyłem dokumentnie. W natłoku wszystkich spraw przed, po i w trakcie remontu (w międzyczasie wprowadzałem się też do tego mieszkania, zaciągałem kredyt – szkoda gadać), zwyczajnie… zapomniałem skontaktować się z administracją. No, nie do końca zapomniałem, ale odkładałem to z dnia na dzień, a potem – sprawa rozeszła się po kościach (przynajmniej w mojej głowie).
Dzisiaj duchy przeszłości wróciły, i zdaję sobie sprawę, że zachowałem się jak skończony idiota.
Administracja wciąż ma zarejestrowane wszystkie trzy liczniki. Proszą o spisanie ich stanu, co nie jest problemem – z ręką na sercu i przysięgą harcerza mogę zapewnić, że ww. sytuacja nie była w żadnym razie przekrętem. Wciąż mam zdjęty licznik (znalazłem go w piwnicy przed chwilą), jego stan zgadza się ze stanem na dzień, w którym przestał się kręcić, czyli na dzień odczytu z pierwszego lipca. Ale licznik wciąż jest "w systemie", więc mam problem. Co robić?
Myślałem o kilku opcjach.
Wpisać stan aktualny licznika taki sam, jak stan poprzedni, a następnie pisać do adminstracji to nieszczęsne pismo z prośbą o pozwolenie na zdjęcie licznika?
Wpisać ten sam stan licznika, ale nie informować administracji, i wciąż głupio liczyć, że nikt nie zauważy niczego?
Iść prosto do adminstracji, i szczerze wyłożyć sprawę, przygotowując się na złajanie i możliwe poważne (domyślam się) konswekwencje?
Co do opcji trzeciej: obawiam się, naturalnie, kar finansowych za samowolne zdjęcie licznika (co prawda przy cichym błogosławieństwie technika, ale bez wiedzy administracji), plus nie znam dobrze osób pracujących w administracji, jako że mieszkam tu dopiero trzy miesiące. Nie wiem, czy wykażą się zrozumieniem, gdy okażę ten nieszczęsny licznik, ze stanem zużycia takim samym jak przy lipcowym odczycie, czy też będą mnie podejrzewać o jakieś szemrane sprawki.
Byłbym bardzo wdzięczny za jakąkolwiek radę, bo – szczerze – siedzę teraz i pluję sobie w brodę, że nie załatwiłem tego wszystkiego wcześniej. Czy jest jednak jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji?
jestem właścicielem mieszkania w gdańskiej spółdzielni mieszkaniowej, to mój pierwszy post tutaj, więc kłaniam się wszystkim uprzejmie. Na wejściu zaznaczę też, że mam zerowe praktycznie doświadczenie w sprawach mieszkaniowo-administracyjno-urzędniczych, więc proszę z góry o wyrozumiałość pewną.
We wzmiankowanym lokalu przeprowadzałem gruntowny remont w czerwcu tego roku. Wszystko poszło do wymiany, bowiem mieszkanie było zdewastowane – instalacja elektryczna, rury w łazience, ściany, podłogi… Było przy tym dużo zamieszania, i przy okazji tych rur właśnie skrewiłem jedną sprawę, i to dość poważnie.
Sytuacja z instalacją wodno-kanalizacyjną była następująca: licznik ciepłej wody w łazience + licznik zimnej wody w łazience + licznik zimnej wody w kuchni. Człowiek nadzorujący remont doradził zdemontować licznik zimnej wody w kuchni i podpiąć rury w kuchni pod licznik w łazience, dla wygody. Tak też zrobiliśmy. Zadzwoniliśmy po technika z administracji, który przyjechał i zdjął licznik w kuchni, wystawił rachunek, i poradził, żeby post factum napisać do administracji prośbę o pozwolenie na zdjęcie rzeczonego licznika (miała to być zwykła formalność). Na odchodnym spisał jeszcze stan wszystkich trzech liczników. To było w ostatnich dniach czerwca, ale "formalnie" data jego usługi i odczytu to 1 lipca.
I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie jedna sprawa, którą położyłem dokumentnie. W natłoku wszystkich spraw przed, po i w trakcie remontu (w międzyczasie wprowadzałem się też do tego mieszkania, zaciągałem kredyt – szkoda gadać), zwyczajnie… zapomniałem skontaktować się z administracją. No, nie do końca zapomniałem, ale odkładałem to z dnia na dzień, a potem – sprawa rozeszła się po kościach (przynajmniej w mojej głowie).
Dzisiaj duchy przeszłości wróciły, i zdaję sobie sprawę, że zachowałem się jak skończony idiota.
Administracja wciąż ma zarejestrowane wszystkie trzy liczniki. Proszą o spisanie ich stanu, co nie jest problemem – z ręką na sercu i przysięgą harcerza mogę zapewnić, że ww. sytuacja nie była w żadnym razie przekrętem. Wciąż mam zdjęty licznik (znalazłem go w piwnicy przed chwilą), jego stan zgadza się ze stanem na dzień, w którym przestał się kręcić, czyli na dzień odczytu z pierwszego lipca. Ale licznik wciąż jest "w systemie", więc mam problem. Co robić?
Myślałem o kilku opcjach.
Wpisać stan aktualny licznika taki sam, jak stan poprzedni, a następnie pisać do adminstracji to nieszczęsne pismo z prośbą o pozwolenie na zdjęcie licznika?
Wpisać ten sam stan licznika, ale nie informować administracji, i wciąż głupio liczyć, że nikt nie zauważy niczego?
Iść prosto do adminstracji, i szczerze wyłożyć sprawę, przygotowując się na złajanie i możliwe poważne (domyślam się) konswekwencje?
Co do opcji trzeciej: obawiam się, naturalnie, kar finansowych za samowolne zdjęcie licznika (co prawda przy cichym błogosławieństwie technika, ale bez wiedzy administracji), plus nie znam dobrze osób pracujących w administracji, jako że mieszkam tu dopiero trzy miesiące. Nie wiem, czy wykażą się zrozumieniem, gdy okażę ten nieszczęsny licznik, ze stanem zużycia takim samym jak przy lipcowym odczycie, czy też będą mnie podejrzewać o jakieś szemrane sprawki.
Byłbym bardzo wdzięczny za jakąkolwiek radę, bo – szczerze – siedzę teraz i pluję sobie w brodę, że nie załatwiłem tego wszystkiego wcześniej. Czy jest jednak jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: Zdjęcie licznika wody a zgłoszenie faktu do administra
Nie widze żadnego problemu. Idź , zgłoś i umów się na to , że ktoś przyjdzie i sprawdzi czy rura z kuchni jest podłączona do wodomierza z łazienki. Spiszecie protokół. i po sprawie. Miej stary wodomierz przy protokole. Jak każą napisać podanei, to napiszesz na miejscu.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
-
- .
- Posty: 4
- Rejestracja: 30-09-2016, 12:26
Odp.: Zdjęcie licznika wody a zgłoszenie faktu do administra
Dziękuję za odpowiedź; uspokoiła mnie ona trochę!
Czyli w takim wypadku robię zamieszanie o nic? Po prostu słyszałem wcześniej, że każdy demontaż wodomierza trzeba wcześniej zgłaszać do spółdzielni, i że nieautoryzowany demontaż (no, był przy tym technik, ale sama spółdzielnia wciąż nie odnotowała faktu zdjęcia wodomierza) liczy się jako samowola, ergo: wykroczenie przeciw spółdzielni. Ale jeżeli piszesz, że nie ma problemu – trzymam kciuki, żeby tak właśnie było! (i dziękuję raz jeszcze za odpowiedź).
Jutro idę do spółdzielni, podam stan liczników i przy okazji zgłoszę fakt, że tego w kuchni od ponad trzech miesięcy już w mieszkaniu nie ma…
Czyli w takim wypadku robię zamieszanie o nic? Po prostu słyszałem wcześniej, że każdy demontaż wodomierza trzeba wcześniej zgłaszać do spółdzielni, i że nieautoryzowany demontaż (no, był przy tym technik, ale sama spółdzielnia wciąż nie odnotowała faktu zdjęcia wodomierza) liczy się jako samowola, ergo: wykroczenie przeciw spółdzielni. Ale jeżeli piszesz, że nie ma problemu – trzymam kciuki, żeby tak właśnie było! (i dziękuję raz jeszcze za odpowiedź).
Jutro idę do spółdzielni, podam stan liczników i przy okazji zgłoszę fakt, że tego w kuchni od ponad trzech miesięcy już w mieszkaniu nie ma…
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Re: Zdjęcie licznika wody a zgłoszenie faktu do administracj
Ważne, że nie oszukiwałeś. Jeśli podłączenie było zrobione prawidłowo i cały czas miałeś rejestrowane zużycie wody, to nie sądzę żeby były jakieś większe problemy.
piotrusb
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
-
- .
- Posty: 4
- Rejestracja: 30-09-2016, 12:26
Odp.: Zdjęcie licznika wody a zgłoszenie faktu do administra
No tak, mam ten licznik, zdjęty co prawda, ale jego stan jest taki sam, jak przy zdejmowaniu, plus po odkręceniu wody w kuchni kręcą się liczniki w łazience, więc… raczej nie powinni robić z tego wielkiego problemu (mam nadzieję).
Dzięki za pomoc!
Dzięki za pomoc!
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
-
- .
- Posty: 4
- Rejestracja: 30-09-2016, 12:26
Odp.: Zdjęcie licznika wody a zgłoszenie faktu do administra
Update!
Pragnę tylko zameldować, że przed chwilą byłem w spółdzielni, zgłosiłem stan liczników i fakt, że licznik zimnej wody w kuchni został zdjęty… Nie robili z tego żadnych problemów! Zapytali tylko, czy po remoncie liczniki były plombowane (były), i poprosili, żebym zachował ten zdjęty licznik na przyszłość (co też zrobiłem). Czyli niepotrzebnie panikowałem.
Dzięki wszystkim jeszcze raz za pomoc! Ten temat pewnie można zamknąć (jako zakończony happy endem), a ja zostanę na forum i zapewne będę w przyszłości się odzywał z innymi pytaniami/wątpliwościami/etc. Kłaniam się nisko!
Pragnę tylko zameldować, że przed chwilą byłem w spółdzielni, zgłosiłem stan liczników i fakt, że licznik zimnej wody w kuchni został zdjęty… Nie robili z tego żadnych problemów! Zapytali tylko, czy po remoncie liczniki były plombowane (były), i poprosili, żebym zachował ten zdjęty licznik na przyszłość (co też zrobiłem). Czyli niepotrzebnie panikowałem.
Dzięki wszystkim jeszcze raz za pomoc! Ten temat pewnie można zamknąć (jako zakończony happy endem), a ja zostanę na forum i zapewne będę w przyszłości się odzywał z innymi pytaniami/wątpliwościami/etc. Kłaniam się nisko!
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
Uzupełnienie wody w instalacji grzewczej grzejnikach
autor: krystek99kpp » 20-09-2023, 17:43 » w Nieruchomość wspólna - 1 Odpowiedzi
- 357 Odsłony
-
Ostatni post autor: irenalo
22-09-2023, 11:30
-
-
-
Zarządca nie ma prawa utrudniać dłużnikowi dostępu do bieżącej wody
autor: piotrusb » 03-01-2022, 14:44 » w Orzecznictwo sądów administracyjnych - 0 Odpowiedzi
- 748 Odsłony
-
Ostatni post autor: piotrusb
03-01-2022, 14:44
-
-
-
Rozliczenie wody musi wynikać ze wskazań liczników lub z regulaminu - nie może być arbitralne
autor: piotrusb » 18-12-2023, 10:00 » w Orzecznictwo sądów powszechnych - 0 Odpowiedzi
- 285 Odsłony
-
Ostatni post autor: piotrusb
18-12-2023, 10:00
-
-
- 0 Odpowiedzi
- 440 Odsłony
-
Ostatni post autor: piotrusb
24-09-2021, 09:21