Zamknięte włazy na dach.
Odp.: Zamknięte włazy na dach.
Ja bym sie nie odważyła, mam około 50% budynku ciągle wynajmowane, często niezbyt uczciwym ludziom. niestety.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: Zamknięte włazy na dach.
to dac wlascicielom a nie najemcom ;-)
jarek
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: Zamknięte włazy na dach.
Wróćmy jednak do głównego zagadnienia w tym wątku, czyli dostępu do dachu, a raczej jego braku, spowodowanego zamkniętym włazem.
Osobiście uważam, że tak zwany zwykły użytkownik obiektu budowlanego, którym może być właściciel lokalu, najemca, lokator, czy jeszcze ktoś inny, nie wspominając o osobach postronnych, nie ma tak na prawdę czego szukać na dachu. Jeśli do tego dodamy czynnik bezpieczeństwa (nawet nie tyle przeciwpożarowego, ile związanego z zagrożeniem upadkiem z wysokości), to mamy już całkiem mocne uzasadnienie słuszności tej teorii.
Pozdrawiam.
Osobiście uważam, że tak zwany zwykły użytkownik obiektu budowlanego, którym może być właściciel lokalu, najemca, lokator, czy jeszcze ktoś inny, nie wspominając o osobach postronnych, nie ma tak na prawdę czego szukać na dachu. Jeśli do tego dodamy czynnik bezpieczeństwa (nawet nie tyle przeciwpożarowego, ile związanego z zagrożeniem upadkiem z wysokości), to mamy już całkiem mocne uzasadnienie słuszności tej teorii.
Pozdrawiam.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: Zamknięte włazy na dach.
Hmm....może masz rację, że sztuczny. Szczególnie wtedy, gdy o życiu człowieka decydują minuty lub sekundy to nie problem skoczyć po jeden z czterech kompletów kluczy.akacja pisze:problem wydaje się sztuczny, można mu życiowo zaradzić:
Życie samo rozwiąże ten problem - dla niektórych definitywnie.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: Zamknięte włazy na dach.
Haneczko, ja może i bym chętnie rozdała klucze, a zastanawia mnie jeden problem:
1) rozdaję klucze właścicielom,
2) jeden z właścicieli włazi na dach, widoki pooglądać
3) nie zamyka włazu, bo zapomniał ....
4) na dach włazi ktoś inny i się zabija, takie życie
5) przyjeżdża prokurator
6) wsadza zarząd do więzienia, solidarnie, za głupotę
Powiedz mi, kto według ciebie będzie odpowiedzialny za tą sytuację? Przypomnij sobie Katowice ....
Bo jak nie zarzad, to ja jeszcze rozdam chętnym mieszkańcom klucze do stacji trafośredniego napięcia,a co!
[ Dodano: Sro 11 Lip, 2007 ]
1) rozdaję klucze właścicielom,
2) jeden z właścicieli włazi na dach, widoki pooglądać
3) nie zamyka włazu, bo zapomniał ....
4) na dach włazi ktoś inny i się zabija, takie życie
5) przyjeżdża prokurator
6) wsadza zarząd do więzienia, solidarnie, za głupotę
Powiedz mi, kto według ciebie będzie odpowiedzialny za tą sytuację? Przypomnij sobie Katowice ....
Bo jak nie zarzad, to ja jeszcze rozdam chętnym mieszkańcom klucze do stacji trafośredniego napięcia,a co!
[ Dodano: Sro 11 Lip, 2007 ]
Hanaczko, skoro mieszkaniec palącego się budynku ma wejść na dach, co by z niego mu było wyżej skakać, to faktycznie musi zglupieć w tych kilku sekundach ..... ja bym skakała z jak najniższej kondygnacjiHaneczka pisze:akacja pisze:Hmm....może masz rację, że sztuczny. Szczególnie wtedy, gdy o życiu człowieka decydują minuty lub sekundy to nie problem skoczyć po jeden z czterech kompletów kluczy.problem wydaje się sztuczny, można mu życiowo zaradzić:
Życie samo rozwiąże ten problem - dla niektórych definitywnie.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |
Odp.: Zamknięte włazy na dach.
[/quote]
skoro mieszkaniec palącego się budynku ma wejść na dach, co by z niego mu było wyżej skakać, to faktycznie musi zglupieć w tych kilku sekundach ..... ja bym skakała z jak najniższej kondygnacji [/quote]
Omawiany problem jest klasycznym przykładem na to, że zycie jest bogatsze od naszej wyobraźni i nie wszystko da się uregulować przepisami. Przecież nie trzeba od razu skakać z dachu. Można przecież zejść innym zejściem albo czekać na strażaków na dachu.
NP. mój budynek jest plombą pomiędzy dwoma innymi. Ewakuacja przez wyłaz i przejście na dach sąsiedniego budynku jest możliwa.
Natomiast paradoksalne i wręcz smieszne jest to, że klucza od wyłazu domaga się osiemdziesięcioletnia staruszka, która ma problemy z pokonaniem progu własnego mieszkania i na pewno nie byłaby w stanie wspiąć się po drabince do wyłazu i wygramolić na dach.
skoro mieszkaniec palącego się budynku ma wejść na dach, co by z niego mu było wyżej skakać, to faktycznie musi zglupieć w tych kilku sekundach ..... ja bym skakała z jak najniższej kondygnacji [/quote]
Omawiany problem jest klasycznym przykładem na to, że zycie jest bogatsze od naszej wyobraźni i nie wszystko da się uregulować przepisami. Przecież nie trzeba od razu skakać z dachu. Można przecież zejść innym zejściem albo czekać na strażaków na dachu.
NP. mój budynek jest plombą pomiędzy dwoma innymi. Ewakuacja przez wyłaz i przejście na dach sąsiedniego budynku jest możliwa.
Natomiast paradoksalne i wręcz smieszne jest to, że klucza od wyłazu domaga się osiemdziesięcioletnia staruszka, która ma problemy z pokonaniem progu własnego mieszkania i na pewno nie byłaby w stanie wspiąć się po drabince do wyłazu i wygramolić na dach.
TB
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Schowaj odnośniki |