Uchwała wspólnoty - uchylenie.

[irenalo]

Na wstępnie zaznaczę, że blok ten jest w zasobach Urzędu Miasta i administrowany przez ZGM a na 100 lokali

Nie sądzę by był w zasobach miasta. Miejskie (gminne ) są tylko lokale niewykupione.
To, że administruje Wami ZGM jest niezgodne z prawem, bo zakłady budżetowe gminy nie mogą zarządzać wspólnotami. Ale to w tej chwili nie jest najważniejsze.
Po prawej na górze jest link do Ustawy o własności lokali. To jest to, co każdy właściciel lokalu powinien dokładnie poznać.
Proponuję wrócić do aktu notarialnego i zobaczyć co kupiłeś(kupiliście).
Lokal o określonej powierzchni wraz z udziałem w częściach wspólnych budynku i gruncie (lub prawie użytkowania wieczystego).
Wspólnota mieszkaniowa , ktorej jesteś członkiem, zarządza tylko nieruchomością wspólną (NW) czyli gruntem i częściami wspólnymi budynku.
Wspólnotę tworzą właściciele wykupionych lokali i gmina (miasto) . Każdy z nich ma udział w NW. Gmina też. Uchwały głosuje się udziałami (są wyjątki ale tu prawdopodobnie nie mają zastosowania). Każdy z właścicieli - w tym gmina- ponosi koszty utrzymania NW wg udziału.
Na remont i zaciągnięcie kredytu potrzebna jest uchwała. Ale uchwały zapadają większością głosów liczonych wg udziałów. Wystarczy 50,001 %.
BYć może było zebranie , gdzie zapadła uchwała o kredycie. Jeśli gmina ma dużo udziałów, to z kilkoma właścicielami przegłosuje wszystko.
Uchwała o zaciagnięciu kredytu musiała być, bo inaczej żaden bank kredytu by nie udzielił.

[irenalo]

Okazało się jednak, że ten niby remont 8 klatek 4-ro kondygnacyjnego bloku pochłonął bagatelka 57 tyś.

To nie jest wygórowana cena za 8 klatek. We wspólnocie wszystko musi być na faktury, nie można zatrudnić pana Zenka na czarno.

i na malowanie to zaciągnięty został kredyt (łącznie z odsetkami w kwocie cos ponad 62 tys.

ale to tylko PODONO w kosztach tych partycypował ZGM - jest to sprawdzane

Zamiast bawić sie w spiskowe teorie dziejów należy to sprawdzić. Tylko najpierw należy zrozumieć, jak działa wspólnota.
Kredyty dla wspólnot są dość nisko oprocentowane, znacznie niżej niż kredyty komercyjne dla indywidualnych właścicieli lokali. Jeżeli wspólnota nie ma środków a ma zdolność kredytową to może taki kredyt zaciagnąć .
Ludzie przez lata kupowali mieszkania od gminy ale nie chcieli łożyć pieniędzy na NW , więc dlatego klatki nie były malowane przez 50 lat a pracownicy gminy (zarządcy) przywiązani do ciepłych posadek nie robili nic , by to zmienić.
I pewnie ktoś świadomy i mający dość marazmu wział się w końcu za Waszą wspólnotę.
"Podjął uchwały" , załatwił kredyt, "pomalował klatki"...i co? Nie podoba się to tym co nie mają pojęcia , jak funcjonuje wspólnota.
I policz: circa 65 tys, do spłacenia . Pomnóz to przez udział jaki masz w NW, Ile przypada na Ciebie?
650 zł? Przez kilka lat? A możesz nie chcesz mieć pomalowanej klatki?