Basenik we wspólnocie
: 09-08-2020, 16:22
Witam serdecznie. Wspólnota 7 lokali, stare (bardzo stare) budownictwo na wsi. Zarząd dwuosobowy - członkowie zarządu są właścicielami największych mieszkań dzięki czemu posiadają większość liczoną według udziałów. Zresztą są spokrewnieni. Jeden z nich zainstalował basen w odległości 2-3 metrów od okien mieszkań. Niemal przez cały dzień jeden wrzask, pisk dzieciarni. Na uwagi nie reaguje. A żeby było "śmieszniej" basen zainstalowany jest na terenie nie należącym do wspólnoty - teren ten należy do właściciela sąsiadującego ze wspólnotą warsztatu. Właściciel ten twierdzi, że nie wyrażał zgody na postawienie basenu ale też w niczym on mu nie przeszkadza - teren ten zawsze był otwarty, właściciel z niego nie korzysta i nie będzie się użerał z, jakby nie było, sąsiadami. Jedni stawiają tam basen, inne dzieci grają w piłkę.
Jak zmusić właścicieli basenu żeby odsunęli go o kilka metrów dalej? Zarząd zawsze przegłosuje co chce, bo ma większość. A często głosują tylko oni sami plus jeden sąsiad i tylko ogłaszają, że podjęto uchwałę większością (ich) głosów. I na tym sprawa się kończy. Odwołać zarządu nie można, bo wiadomo, zarząd posiada większość.
Wspólnota jest biedna, wiadomo budynek stary, napraw bardzo dużo. A zarząd podjął uchwałę o monitorowaniu terenu wokoło budynku. Chodziło najbardziej o ten basen, ażeby nikt nieproszony z niego nie korzystał albo uszkodził. Podgląd monitoringu ma zarząd, zgodnie z uchwałą, której nie ma w archiwum prowadzonym przez administratora. Ale ponoć jest u członka zarządu. Kamery skierowane są tylko i wyłącznie na ścianę budynku w pobliżu którego stoi basen. Na to też jest uchwała, której nikt nie widział. Wprawdzie kamery obejmują teren nie należący do wspólnoty ale, jak już wspomniałem, właściciel tamtego terenu nie ma o to pretensji.
Jak wpłynąć na zarząd aby liczył się z innymi właścicielami? Jak ewentualnie odwołać zarząd?
Jak zmusić właścicieli basenu żeby odsunęli go o kilka metrów dalej? Zarząd zawsze przegłosuje co chce, bo ma większość. A często głosują tylko oni sami plus jeden sąsiad i tylko ogłaszają, że podjęto uchwałę większością (ich) głosów. I na tym sprawa się kończy. Odwołać zarządu nie można, bo wiadomo, zarząd posiada większość.
Wspólnota jest biedna, wiadomo budynek stary, napraw bardzo dużo. A zarząd podjął uchwałę o monitorowaniu terenu wokoło budynku. Chodziło najbardziej o ten basen, ażeby nikt nieproszony z niego nie korzystał albo uszkodził. Podgląd monitoringu ma zarząd, zgodnie z uchwałą, której nie ma w archiwum prowadzonym przez administratora. Ale ponoć jest u członka zarządu. Kamery skierowane są tylko i wyłącznie na ścianę budynku w pobliżu którego stoi basen. Na to też jest uchwała, której nikt nie widział. Wprawdzie kamery obejmują teren nie należący do wspólnoty ale, jak już wspomniałem, właściciel tamtego terenu nie ma o to pretensji.
Jak wpłynąć na zarząd aby liczył się z innymi właścicielami? Jak ewentualnie odwołać zarząd?