Sens ubezpieczenia budynku przez wspólnotę.

Czyli wszystko o ubezpieczeniach.
Wiadomość
Autor
Kaizen
.
.
Posty: 910
Rejestracja: 07-09-2010, 10:26
Lokalizacja: Warszawa

Sens ubezpieczenia budynku przez wspólnotę.

#1 Post autor: Kaizen » 27-05-2011, 17:00

Jak widzicie sens ubezpieczania budynku?
Czy widzicie sens ubezpieczenia budynku w pełnej jego wartości?

Przecież to podwójne ubezpieczenie - swój lokal ubezpiecza właściciel (nowa wspólnota, więc praktycznie każdy na kredyt więc i ubezpieczenie musi mieć).

Weźmy przypadek, że faktycznie coś się zdarzy - trzęsienie ziemi, powódź czy coś, co spowoduje zawalenie się budynku. Kto i od kogo dostanie odszkodowanie? Wspólnota przestaje istnieć - bo przestają istnieć lokale. Zostają właściciele działki.

Jeżeli chodzi o OC - jasna sprawa. Pęknięcie rury w części wspólnej = pokrycie szkód w lokalach z ubezpieczenia. Podobnie jak spadnie sopel czy odpadnie tynk i uszkodzi auto itp.

Ale jaki sens jest ubezpieczania budynku?
Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym. Tylko że kiedy trzeba było coś wyjaśnić osobom trzecim, brzmiało to dziwnie.
Terry Pratchett

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

elmaz
.
.
Posty: 3192
Rejestracja: 21-10-2008, 22:25

Odp.: Sens ubezpieczenia budynku przez wspólnotę.

#2 Post autor: elmaz » 27-05-2011, 17:28

Czy jest sens - to już decyzja właścicieli - natomiast na pewno można znaleźć takie elementy, które nie należą do żadnego lokalu, a mogą ulec zniszczeniu (np. dach, elewacja, szyby na klatce schodowej itp.).

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ondrasz
moderator
moderator
Posty: 1660
Rejestracja: 01-03-2011, 08:53

Odp.: Sens ubezpieczenia budynku przez wspólnotę.

#3 Post autor: ondrasz » 27-05-2011, 17:35

Oczywiście i to w pełnej wartości.
Przykłady z mojego miasteczka :

1) 2 lata temu wybuchł pożar na poddaszu budynku wspólnoty zarządzanej przez miasto.
Straty 700tys zł - budynek ubezpieczony na 30% rzeczywistej wartości - do dzisiaj trwa proces (zresztą wszystko wskazuje na to że będzie przegrany przez wspólnotę) ponieważ ubezpieczyciel policzył taką wartość na jaką był ubezpieczony budynek - i obniżył proporcjonalnie odszkodowanie - koniec końców wyszły "grosze" w stosunku do potrzeb
2) u mnie - do 2009r włącznie ubezpieczaliśmy budynki wg starych wartość co oznaczało od 30-45% wartości. Na nasze szczęście początkiem 2010r ubezpieczyliśmy do pełnej wartości. W czerwcu przyszła powódź.... I dzięki temu uzyskaliśmy odszkodowanie które pokryło prawie wszystkie straty...

A teraz wyobraźmy sobie sytuację kiedy takiego ubezpieczenia nie ma....
Ostatnio zmieniony 27-05-2011, 17:35 przez ondrasz, łącznie zmieniany 1 raz.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

Kaizen
.
.
Posty: 910
Rejestracja: 07-09-2010, 10:26
Lokalizacja: Warszawa

Odp.: Sens ubezpieczenia budynku przez wspólnotę.

#4 Post autor: Kaizen » 27-05-2011, 17:39

ondrasz pisze:Oczywiście i to w pełnej wartości.
A czy ubezpieczanie lokali ze środków wspólnoty nie jest przekroczeniem uprawnień?
Przecież z definicji wspólnota ma prawo zajmować się wyłącznie nieruchomością wspólną.
Dlaczego więc pełna wartość?

Jasne dla mnie - że np. przyjdzie woda i zaleje windę, wiatę śmietnikową, korytarz, elewację itd. - pokrywa ubezpieczyciel z ubezpieczenia wspólnoty.
Ale dlaczego z ubezpieczania wspólnoty ma być pokryta naprawa szkód w lokalach na parterze czy w wydzielonym garażu? Dlaczego w ogóle wspólnota miałaby to ubezpieczać?

Jacy ubezpieczyciele jasno precyzują zakres ubezpieczenia, jako nieruchomość wspólną, urządzenia itp. bez lokali? Chodzi mi o jasność że mamy 100% ubezpieczenia takich części a nie np. 20% ubezpieczenia całego budynku.
Ostatnio zmieniony 27-05-2011, 17:44 przez Kaizen, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym. Tylko że kiedy trzeba było coś wyjaśnić osobom trzecim, brzmiało to dziwnie.
Terry Pratchett

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ondrasz
moderator
moderator
Posty: 1660
Rejestracja: 01-03-2011, 08:53

Odp.: Sens ubezpieczenia budynku przez wspólnotę.

#5 Post autor: ondrasz » 27-05-2011, 19:30

Rozumiem że chodzi o ubezpieczenie od ognia i inny zdarzeń losowych.
Generalnie (bo oczywiście trzeba by się dokładnie wczytywać w OWU co jest czy itd) to ubezpieczając części wspólne dostanie się odszkodowanie za zniszczone części wspólne czyli ściany nośne dach, kl. schodową i tym podobne. A wartość nieruchomości określa się jako powierzchnia użytk. x cena za 1m2
Spora część "części wspólnych" znajduje się w lokalach przecież....
No to jak określić tą wartość?
Zresztą te stawki akurat są niskie jeśli nie było szkodowości.

I to odszkodowanie dostanie wspólnota w razie szkody.

A jeśli ubezpiecza się lokal od ognia i innych zdarzeń losowych to dostanie odszkodowanie za zniszczoną wyprawę ścian, podłóg itd itd.

Ale zawsze jest tak że odszkodowanie dostaje ten który jest ubezpieczony. Nie ma takiej możliwości żeby z polisy WM wypłacać mieszkańcowi odszkodowania . Oczywiście cały czas mówię o zdarzeniach losowych, bo OC to co innego jest....

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

Kaizen
.
.
Posty: 910
Rejestracja: 07-09-2010, 10:26
Lokalizacja: Warszawa

Odp.: Sens ubezpieczenia budynku przez wspólnotę.

#6 Post autor: Kaizen » 27-05-2011, 20:01

ondrasz pisze:Spora część "części wspólnych" znajduje się w lokalach przecież....
A konkretnie? To gdzie leży granica?
Kupujący w sumie płacą deweloperowi powiedzmy 30 mln zł. I tu pierwszy przekręt ubezpieczycieli - że ubezpieczają na tyle same lokale ("skoro dałeś Pan za mieszkanie 300 tys. zł, to tyle jest warte mieszkanie" - a to nieprawda, bo kupując mieszkanie kupiłem też kawałek windy, korytarza, śmietnika itd).
Więc skoro właściciele już raz zapłacili tak naprawdę całość, to drugim przekrętem jest ubezpieczanie całego budynku przez wspólnotę.

Trzeci przekręt - to ubezpieczanie również gruntu. Przecież przyjdzie woda, trzęsienie ziemi itd - działka zostanie. O wartości całkiem znaczącej.

Na logikę, to powinno być tak, że właściciel ubezpiecza swój lokal (mniej, niż zapłacił deweloperowi jako wartość - przecież kupił nie tylko lokal) a wspólnota ubezpiecza części wspólne. Powiedzmy 3 mln działka - to wtedy razem, suma ubezpieczenia to 27 mln. zł - a nie 2x30mln (30 mln suma ubezpieczeń lokali + 30 mln ubezpieczenie wspólnoty).
ondrasz pisze:Zresztą te stawki akurat są niskie jeśli nie było szkodowości.
Kameralny bloczek z czterdziestoma lokalami. W zeszłym roku mieliśmy 12 mln sumy ubezpieczenia i 1100 zł składki (nie licząc OC). Teraz administrator przysłał ofertę (mają spłynąć następne) gdzie suma ubezpieczenia to 34 mln zł a składka 4750 zł. To 3x więcej niż mamy przewidziane w planie gospodarczym. I teraz zastanawiam się, czy to w zeszłym roku ktoś zaniżył wartość i to mogło boleć (ale na szczęście nic się nie stało)?

Inna sprawa, że to, co podał administrator to chyba nawet z wykończeniem i umeblowaniem wszystkich mieszkań - bo deweloper za tę inwestycję chciałby dostać z 17 mln (a to i tak nie jest wartość rynkowa - bo nie może sprzedać).
ondrasz pisze:I to odszkodowanie dostanie wspólnota w razie szkody.
Dlaczego wspólnota miałaby dostać odszkodowanie za, np. zalany garaż podziemny będący wydzielonym lokalem (z własną KW i właścicielami), skoro nie jest jego właścicielem ani nie ma prawa ponosić kosztów jego naprawy?
Na jakiej podstawie można ubezpieczyć cudzą własność i jaką podstawę prawną ma na to zarząd? Co mu grozi, gdy ktoś zakwestionuje pokrywanie z jego zaliczek kosztów ubezpieczenia całości budynku?
Ostatnio zmieniony 27-05-2011, 20:52 przez Kaizen, łącznie zmieniany 3 razy.
Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym. Tylko że kiedy trzeba było coś wyjaśnić osobom trzecim, brzmiało to dziwnie.
Terry Pratchett

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „Ubezpieczenia”