Balkony - raz jeszcze

Czyli ustalanie granic nieruchomości oraz zakres odpowiedzialności wspólnoty i właścicieli lokali.
Wiadomość
Autor
darekj
.
.
Posty: 351
Rejestracja: 07-03-2010, 18:41

Balkony - raz jeszcze

#1 Post autor: darekj » 01-03-2017, 22:25

Witam,

Mam pytanie odnośnie statusu balkonów. Najlepiej chyba do prawnika-budowlańca :)
Wiadomo że powiedziano już dużo w temacie balkonów i w ocenie laika takiego jak ja, wiadomo głównie, że nic nie wiadomo. Każdy przypadek jest inny i każdy należy rozpatrywać oddzielnie. W nieruchomości w której mieszkam jestem w stanie wyodrębnić co najmniej 3 różne konstrukcie balkonu:
- balkon na ostatniej kondygnacji - ponieważ ściana lokalu jest nieco cofnięta względem ściany budynku poniżej część tego balkonu/tarasu stanowi strop lokalu poniżej
- balkon posadowiony na płycie balkonowej współdzielonej z innym (lub innymi) balkonami przynależnymi do innych lokali wystający niejako poza obręb budynku
- balkon w pełni samodzielny tj. na płycie balkonowej jest tylko jeden balkon.

Oczywiście tematu by nie było gdyby nie było problemu, a problem jest taki jak zazwyczaj z balkonami - następują zalania lokali poniżej.

Z jednej strony wszystkie balkony służą tylko jednemu właścicielowi - może oprócz tych na ostatnim piętrze gdzie są częścią stropu. Żeby było ciekawiej w tych balkonach/tarasach zamontowane jest odwodnienie typu ACO które wg sporządzonej opinii w ogóle nie powinno się znaleźć w takim miejscu bo nie jest do tego przystosowane.

Wiadomo że częścią wspólną są tylko elementy konstrukcyjne balkonów trwale połączone z budynkiem - tak piszą sądy w swoich uzasadnieniach. Tylko nigdzie nie znalazłem wyjaśnienia które to są elementy
Balkon składa się z (patrząc od góry):
- posadzki z płytek ceramicznych
- gładzi (3cm)
- hydroizolacji
- ocieplenia
- gładzi (ze spadkiem 1% +- 5cm)
- żelbetonowej płyty balkonu
- ocieplenia
- obróbki blacharskiej
(barierki, poręcze ścianki pomijam bowiem zazwyczaj [a przynajmniej w mojej sytuacji] nie sprawiają problemów)

Które z tych elementów są elementami konstrukcyjnymi? Płyta balkonu nie budzi zastrzeżeń, cała reszta wydaje się zależna od interpretacji.
Najprawdopodobniej przyczyną zalań jest niewłaściwie wykonana instalacja odwadniająca ACO plus uszkodzona (lub brakująca) warstwa hydroizolacji.
Kto powinien naprawić hydroizolację? Wspólnota bo to cześć wspólna, czy też właściciel balkonu?
Jeśli ma to zrobić wspólnota to czy ponieważ naprawa wymaga skucia posadzki z płytek wspólnota ma te płytki odtworzyć? Warto wspomnieć że uszkodzenia hydroizolacji mogą być spowodowane faktem iż właściciel balkonu nie dopełnił swoich obowiązków tj nie dbał o balkon, nie uzupełniał fug i dostająca się pod płytki woda zamarzając i odmarzając dokonywała uszkodzeń. Z drugiej strony jak Wspólnota skuje płytki żeby naprawić hydroizolację to potem powinna doprowadzić miejsce prac do stanu pierwotnego - czyli naprawić także to co było w gestii właściciela balkonu.

Ponadto budynek nie ma jeszcze 10 lat zatem można występować do dewelopera o naprawę wad ukrytych, ale takie prawo wydaje się mieć tylko właściciel lokalu, a nie Wspólnota. Do tego prawdopodobnie prawo to przysługuje właścicielowi balkonu/tarasu na ostatnim piętrze, a on z kolei ma dużo mniejsza motywację do takich działań niż nieszczęśnik poniżej którego zalewa. Do tego wszyscy uważają że łatwiej sprawę załatwić z Zarządem i skorzystać ze wspólnych pieniędzy niż użerać się z deweloperem. Dla mnie osobiście to słaby argument.

Przeciekanie balkonów wpływa także na warstwę ocieplenia poniżej płyty żelbetonowej. Kto ma naprawiać te szkody? Wspólnota? Właściciel balkonu? Właściciel lokalu pod balkonem?

Pozdrawiam

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

piotrusb
.
.
Posty: 5967
Rejestracja: 28-12-2009, 17:51

Odp.: balkony - raz jeszcze

#2 Post autor: piotrusb » 02-03-2017, 11:10

darekj pisze:Każdy przypadek jest inny i każdy należy rozpatrywać oddzielnie.
I to jest właśnie kluczowe. Wyrokowanie, czy i ewentualnie jakie elementy balkonu/tarasu należy zaliczyć do nieruchomości wspólnej w dużej mierze zależy od konkretnej konstrukcji, a zatem należy to rozstrzygać w odniesieniu do indywidualnych przypadków.
darekj pisze:balkon na ostatniej kondygnacji - ponieważ ściana lokalu jest nieco cofnięta względem ściany budynku poniżej część tego balkonu/tarasu stanowi strop lokalu poniżej
To raczej taras, nie balkon. Orzecznictwo w tej kwestii jest bardzo niejednolite. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 19 maja 2011 r., sygn. akt I ACa 35/11 stwierdził, że okoliczność, iż bezpośrednio pod tarasem przynależnym do lokalu położone są inne lokale, nie ma wpływu na jego status prawno–rzeczowy, co oznacza, że nawet gdy taras pełni jednocześnie funkcję zadaszenia, nie jest on częścią wspólną nieruchomości. Z kolej Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 1 października 2014 r., sygn. akt II OSK 731/13 orzekł, że organy nadzoru budowlanego słusznie nakazały remont przeciekającego tarasu właścicielowi lokalu nie zaś wspólnocie, skoro zgodnie z aktem notarialnym taras stanowi część składową lokalu mieszkalnego, która nie wchodzi w skład nieruchomości wspólnej, a tym samym obowiązek jego utrzymania w należytym stanie obciąża właściciela tego lokalu, a nie wspólnotę. Taki sam pogląd zaprezentował WSA w Warszawie w wyroku z 6 września 2005 r., sygn. akt VII SA/Wa 1498/04 oraz w wyroku z 12 kwietnia 2007 r., sygn. akt VII SA/Wa 2382/06, w uzasadnieniu którego mamy, że skoro taras stanowi część składową lokalu, to nie wchodzi w skład części wspólnych nieruchomości, co należy wywieźć a contrario z przepisu art. 3 ust. 2 uwl. W związku z tym obowiązek utrzymania tarasu przynależnego do określonego lokalu w należytym stanie obciąża właściciela tego lokalu, co wynika z art. 13 ust. 1 uwl.
Natomiast zupełnie odmienne stanowisko zajął Sąd Apelacyjny w Katowicach, który w wyroku z 13 sierpnia 2013 r., sygn. akt I ACa 484/13, odwołując się do wywodów zawartych w dotyczącej balkonów uchwale Sądu Najwyższego z 7 marca 2008 r., sygn. akt III CZP 10/08, stwierdził, że elementy architektonicznej konstrukcji tarasów, trwale połączone z bryłą budynku i usytuowane na zewnątrz w stosunku do przestrzeni wykorzystywanej do wyłącznego zaspakajania potrzeb mieszkaniowych przez osoby zamieszkałe w lokalu, uznać należy za takie części budynku, które nie służą wyłącznie do użytku właściciela lokalu, a zatem – na podstawie art. 3 ust 2 uwl – powinny być kwalifikowane jako stanowiące nieruchomość wspólną. W konsekwencji, na podstawie art. 14 pkt 1 uwl, wydatki i remonty związane z bieżącą konserwacją takiej nieruchomości winny stanowić koszty zarządu tą nieruchomością obciążające wspólnotę mieszkaniową. Analogicznie orzekł Sąd Okręgowy w Krakowie w wyroku z 14 listopada 2013 r., sygn. akt I C 1454/13 oraz Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w wyroku z 15 listopada 2013 r., sygn. akt I C 1314/13.

Generalnie można stwierdzić, że jeśli płyta konstrukcyjna tarasu pełni jednocześnie rolę stropodachu dla lokali znajdujących się poniżej, to w mojej opinii, w świetle art. 3 ust. 2 uwl, stanowi ona część nieruchomości wspólnej, tym bardziej, że często na płycie takiej jest posadowionych kilka tarasów oddzielonych od siebie ściankami. Jestem też zdania, że do nieruchomości wspólnej należy zaliczyć warstwy zabezpieczające płytę przed przenikaniem wody (izolacyjną, uszczelniającą, hydrofobową itp.), bowiem ich zadaniem jest ochrona zarówno samego balkonu, czy tarasu przed niszczeniem na skutek penetracji wody, jak i balkonów lub lokali położonych poniżej przed zalewaniem. Również system odprowadzania wód deszczowych z tarasu, o ile jest on integralną częścią całego systemu kanalizacji deszczowej w budynku, powinien być zaliczony do nieruchomości wspólnej (tak też WSA w Warszawie w wyroku z 12 kwietnia 2007 r., sygn. akt VII SA/Wa 2382/06). Natomiast kolejne warstwy na górnej stronie płyty konstrukcyjnej (wylewka, terakota, ewentualnie spotykane na tarasach podglebie i warstwa gleby z nasadzeniami) przynależą do lokalu, z którym taras jest połączony.

Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 4 marca 2015 r., sygn. akt VI A Ca 743/14: przeciekanie tarasu jest wynikiem źle wykonanej izolacji, a izolacji tej nie wykonywał pozwany, lecz deweloper. W istocie izolacja ta stanowi nie tyle część lokalu pozwanych, lecz część nieruchomości wspólnej – stropu będącego jednocześnie dachem nad mieszkaniem powodów.
darekj pisze:Najprawdopodobniej przyczyną zalań jest niewłaściwie wykonana instalacja odwadniająca ACO plus uszkodzona (lub brakująca) warstwa hydroizolacji.
To powinna wykazać ekspertyza.
darekj pisze:uszkodzenia hydroizolacji mogą być spowodowane faktem iż właściciel balkonu nie dopełnił swoich obowiązków tj nie dbał o balkon, nie uzupełniał fug i dostająca się pod płytki woda zamarzając i odmarzając dokonywała uszkodzeń.
Jak najbardziej. To też jest bardzo istotne. Ustalenie przyczyn nieszczelności płyty balkonowej, a więc również osób odpowiedzialnych za taki stan rzeczy, które powinny pokryć koszty powstałych szkód i napraw, wiąże się jednak z reguły z przeprowadzeniem kosztownej ekspertyzy, połączonej z zastosowaniem metod badawczych takich jak np. próby ciśnieniowe na zalanej warstwą wody powierzchni płyty, sprawdzanie drożności odpływu i jego połączenia z kanalizacją deszczową sondą wyposażoną w kamerę, specjalistyczne badania szczelności membrany izolacyjnej metodami elektrycznymi (pojemnościową, konduktometryczną, potencjału pola), stosowana jest nawet analiza matematyczna wpływu warunków pogodowych pod kątem wnikania wody w boczną powierzchnię płyty przy zacinającym z określonego kierunku deszczu itp. Należy się więc liczyć z tym, że samo ustalenie przyczyn nieszczelności, może być związane z wysokimi kosztami rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy zł. Tym niemniej bez tego typu badań w wielu przypadkach ustalenie kto odpowiada za przeciekanie tarasu może być po prostu niemożliwe.
darekj pisze:Ponadto budynek nie ma jeszcze 10 lat zatem można występować do dewelopera o naprawę wad ukrytych, ale takie prawo wydaje się mieć tylko właściciel lokalu, a nie Wspólnota.
Tak, ale w odniesieniu do wad i usterek na nieruchomości wspólnej właściciel może scedować swoje roszczenia na wspólnotę i tak się najczęściej robi. Nie ma natomiast takiej opcji w odniesieniu do roszczeń związanych z roszczeniami wobec wad związanych z nieruchomością lokalową.
darekj pisze:Do tego wszyscy uważają że łatwiej sprawę załatwić z Zarządem i skorzystać ze wspólnych pieniędzy niż użerać się z deweloperem.
Bo być może nie zdają sobie sprawy z kosztów takich naprawa (i ekspertyz). Koszt samego wynajmu i ustawienia rusztowań jest bardzo znaczny.
piotrusb

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

darekj
.
.
Posty: 351
Rejestracja: 07-03-2010, 18:41

Odp.: balkony - raz jeszcze

#3 Post autor: darekj » 02-03-2017, 12:10

piotrusb pisze:
Generalnie można stwierdzić, że jeśli płyta konstrukcyjna tarasu pełni jednocześnie rolę stropodachu dla lokali znajdujących się poniżej, to w mojej opinii, w świetle art. 3 ust. 2 uwl, stanowi ona część nieruchomości wspólnej, tym bardziej, że często na płycie takiej jest posadowionych kilka tarasów oddzielonych od siebie ściankami. Jestem też zdania, że do nieruchomości wspólnej należy zaliczyć warstwy zabezpieczające płytę przed przenikaniem wody (izolacyjną, uszczelniającą, hydrofobową itp.), bowiem ich zadaniem jest ochrona zarówno samego balkonu, czy tarasu przed niszczeniem na skutek penetracji wody, jak i balkonów lub lokali położonych poniżej przed zalewaniem.
Więc nadal nie wiadomo jak do tego podejść. Tu faktycznie płyta na której posadowiony jest taras jest współdzielona z innymi tarasami. Zapisy w aktach notarialnych stanowią "że w ramach wymienionego w ustępie X zarządu nieruchomością wspólną każdoczesny właściciel poszczególnego samodzielnego lokalu mieszkalnego posiada nieodpłatnie i bezterminowo przylegający do jego lokalu balkon lub taras oraz zarządza tym balkonem lub tarasem a także ponosi koszty utrzymania tego balkonu lub tarasu w należytym stanie"
piotrusb pisze: Natomiast kolejne warstwy na górnej stronie płyty konstrukcyjnej (wylewka, terakota, ewentualnie spotykane na tarasach podglebie i warstwa gleby z nasadzeniami) przynależą do lokalu, z którym taras jest połączony.
Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 4 marca 2015 r., sygn. akt VI A Ca 743/14: przeciekanie tarasu jest wynikiem źle wykonanej izolacji, a izolacji tej nie wykonywał pozwany, lecz deweloper. W istocie izolacja ta stanowi nie tyle część lokalu pozwanych, lecz część nieruchomości wspólnej – stropu będącego jednocześnie dachem nad mieszkaniem powodów.
Ale nie da sie naprawiać izolacji bez uszkadzania płytek, zatem Wspólnota chcąc nie chcąc podczas naprawy musiałaby wyremontować cały taras, mimo że uszkodzenia powstały na skutek zaniedbań właścicieli tarasu oraz dewelopera który zrezygnował z zadaszenia tarasów (o ile pamiętam w pierszym projekcie zadaszenie było przewidziane).
piotrusb pisze:
darekj pisze:Najprawdopodobniej przyczyną zalań jest niewłaściwie wykonana instalacja odwadniająca ACO plus uszkodzona (lub brakująca) warstwa hydroizolacji.
To powinna wykazać ekspertyza.
Mamy opinie inspektora nadzoru że to ACO ogóle nie powinno znaleźć się w takim miejscu nieruchomości bowiem nie jest do tego przeznaczone

piotrusb pisze:
darekj pisze:Ponadto budynek nie ma jeszcze 10 lat zatem można występować do dewelopera o naprawę wad ukrytych, ale takie prawo wydaje się mieć tylko właściciel lokalu, a nie Wspólnota.
Tak, ale w odniesieniu do wad i usterek na nieruchomości wspólnej właściciel może scedować swoje roszczenia na wspólnotę i tak się najczęściej robi. Nie ma natomiast takiej opcji w odniesieniu do roszczeń związanych z roszczeniami wobec wad związanych z nieruchomością lokalową.
Tylko taki sposób załatwiania sprawy ma pewne wady. Oczywiście grupa właścicieli może scedować swoje prawa (nie wiem czy także wynikające z wad ukrytych) na Zarząd. Jak rozumiem w takiej sytuacji Zarząd wnosi pozew w ich imieniu. Tylko że trzeba to jakoś sfinansować. A finansować można albo indywidualnie przez zainteresowane strony, albo z jakiegoś funduszu Wspólnoty. Ale w tym drugim przypadku potrzebna jest uchwała. A z głosowaniem uchwał jest problem - nawet tych mało kontrowersyjnych. Zbiórkę można włączyć do tegorocznego planu finansowego więc wszyscy będą musieli się złożyć, albo wziąć pieniądze z funduszu remontowego, mimo nazwy chyba można je wydać na taki cel. W każdym przypadku przy tego rodzaju uchwale przewiduje duży odsetek głosów przeciwnych co oznacza że uchwała nie wejdzie w życie.

Oczywiście finansowanie samej naprawy (jeśli nie idziemy do sądu z deweloperem) też musi być sfinansowaniem ze środków zapisanych w uchwale.
piotrusb pisze:
darekj pisze:Do tego wszyscy uważają że łatwiej sprawę załatwić z Zarządem i skorzystać ze wspólnych pieniędzy niż użerać się z deweloperem.
Bo być może nie zdają sobie sprawy z kosztów takich naprawa (i ekspertyz). Koszt samego wynajmu i ustawienia rusztowań jest bardzo znaczny.
Zdawać sobie zdają sprawę bowiem już była robiona wstępna wycena i przewidywany koszt to ok 1tys za m2. A metrów będzie duuużo.

Najbardziej irytujący w całej sprawie jest fakt że właściciele lokali mogą spokojnie wchodzić w spór z deweloperem ale wolą ze wspólnota bowiem to dla nich wydaje się łatwiejsze. Wspólnota nie budowała nieruchomości i w żaden sposób nie odpowiada za błędy wykonawcze. Podobna sytuacja miała miejsce w drugim budynku tej samej Wspólnoty ale tam właściciele niejako przymuszeni do działania jeszcze w okresie rękojmi zwrócili się do dewelopera i ten ostatecznie naprawił wszystkie tarasy. W trakcie prac nieoficjalnie dowiedzieliśmy się że na tarasach nie było w ogóle warstwy izolacyjnej. Z tego powodu Zarząd próbuje skłonić właścicieli aby skierowali swe kroki do odpowiedzialnego za stan obecny dewelopera.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

piotrusb
.
.
Posty: 5967
Rejestracja: 28-12-2009, 17:51

Odp.: balkony - raz jeszcze

#4 Post autor: piotrusb » 02-03-2017, 15:40

darekj pisze:mimo że uszkodzenia powstały na skutek zaniedbań właścicieli tarasu
Jeśli macie to udowodnione (ekspertyza, opinia), to właściciele ci powinni choć częściowo ponieść koszty remontu.
darekj pisze:oraz dewelopera który zrezygnował z zadaszenia tarasów (o ile pamiętam w pierszym projekcie zadaszenie było przewidziane).
Takie zadaszenie nie jest wymogiem wynikającym z prawa budowalnego, więc z tego tytułu nie będzie możliwości wysunięcia roszczeń wobec dewelopera, chyba że właściciele mają udokumentowane (np. w umowie przedwstępnej), że ich tarasy miały być w takie daszki wyposażone.
darekj pisze:(nie wiem czy także wynikające z wad ukrytych)
Tak.
darekj pisze:na Zarząd.
Nie na Zarząd, a na wspólnotę. Zarząd (w odróżnieniu od zarządcy) nie ma odrębnej od wspólnoty osobowości, a jego działania są działaniami samej wspólnoty.
darekj pisze:Jak rozumiem w takiej sytuacji Zarząd wnosi pozew w ich imieniu.
Pozew wnosi wspólnota. W praktyce zarząd powinien ustanowić profesjonalnego pełnomocnika, bo w takiej sprawie bez tego się nie obejdzie.
darekj pisze:Tylko że trzeba to jakoś sfinansować.
Tak i to może być niemała kwota, bo w grę wchodzi nie tylko opłata sądowa, ale również koszty biegłych, których z pewnością sąd powoła, a także wynagrodzenie pełnomocnika. W przypadku wygranej te kwoty można odzyskać, ale inicjalnie trzeba je zapłacić.
darekj pisze:albo wziąć pieniądze z funduszu remontowego, mimo nazwy chyba można je wydać na taki cel.
Tylko jeśli będzie na to uchwała wspólnoty i nie zostanie zaskarżona, bo wtedy sąd może ją uchylić.
piotrusb pisze:Z tego powodu Zarząd próbuje skłonić właścicieli aby skierowali swe kroki do odpowiedzialnego za stan obecny dewelopera.
Mogą to zrobić indywidualnie, ale wtedy każdy z nich będzie musiał ponieść koszty procesu i zastępstwa procesowego. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że tego typu procesy potrafią trwać 5-7 lat, a deweloperzy z reguły wykorzystują wszystkie instancje.
piotrusb

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

elmaz
.
.
Posty: 3192
Rejestracja: 21-10-2008, 22:25

Odp.: Balkony - raz jeszcze

#5 Post autor: elmaz » 07-03-2017, 13:38

piotrusb pisze:Tak i to może być niemała kwota, bo w grę wchodzi nie tylko opłata sądowa,
Można się starać o zmniejszenie opłat sądowych - w przypadku młodych wspólnot sądy często się do tego przychylają.

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

marekrobert
.
.
Posty: 208
Rejestracja: 14-09-2013, 22:21

Odp.: Balkony - raz jeszcze

#6 Post autor: marekrobert » 11-03-2017, 14:20

Witam Wszystkich i dziękuję za poruszenie bardzo ciekawego i niełatwego tematu. W mojej Wspólnocie przeżywamy wypisz-wymaluj ten sam problem (sprawa sądowa przeciwko Deweloperowi ciągnie się juz 4 lata). O ile nie macie nic przeciwko temu, to chciałbym rozszerzyć ten temat i poprosić o Waszą opinię w tej sprawie. Odprowadzenie wody deszczowej z niektórych balkonów w naszym budynku odbywa się za pomocą tzw. "rzygaczy". Dziwne to rozwiązanie, bo z części balkonów woda deszczowa wypływa bezpośrednio na chodnik, który jest ciągiem pieszym, a więc na głowę osobom tam idącym.
4 lokale na pierwszym piętrze mają znacznie wysunięte poza obrys budynku balkony i rozwiązane to jest to tak, że woda deszczowa z wyższych kondygnacji odprowadzana jest rzygaczami na ten właśnie balkon na którym się rozbryzguje i z niego również "rzygaczem" spływa na w/w chodnik. Po 7-miu latach zamieszkiwania jeden z Właścicieli lokalu z takim właśnie wysuniętym balkonem zwrócił się do PINB-u z prośbą o podjęcie działania wskazując, że takie rozwiązanie odprowadzenia wody przeszkadza mu ( zachlapuje szyby, brudzi balkon etc). PINB nie wydał decyzji, ale skierował do Zarządu Wspólnoty zalecenie zmiany tego rozwiązania na inne i nieuciążliwe, sugerując że jeżeli nic w tej kwestii nie zostanie zrobione, to wydany zostanie stosowny nakaz. Moje pytanie jest takie. W budynku naszej Wspólnoty, tak a nie inaczej zostało zaprojektowane odprowadzenie wody. Właściciel ten kupując lokal wiedział zatem, że woda deszczowa będzie spływać na jego balkon. Nie zakwestionował tego w momencie zakupu od Dewelopera i nie kwestionował przez 7 lat zamieszkania. Sposób odwodnienia balkonów ktoś Architektowi, który budynek zaprojektował zatwierdził. Balkony są długie (ok. 8 dł), mają wykonane spadki z każdej strony w kierunku rzygacza. Nie chcemy dokonywać przeróbek, instalować nawet najpiękniejszego orynnowania, gdyż zaburzy to estetykę całego budyku (elewacja jest z ozdobnego piaskowca). Sądzę też że Właściciele mogą nie wyrazić zgody na finansowanie tego, argumentując to jak napisałem powyżej. Moje pytanie: czy powinniśmy się bać decyzji PINBU i czu PINB może taką decyzję wydać, zobowiązując nas do zmiany tego, co jakiś inny Urząd zatwierdził i przyjął jako rozwiązanie normalne i dopuszczalne ?

Link:
BBcode:
HTML:
Schowaj odnośniki
Pokaż odnośniki do wpisu

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nieruchomość wspólna”