nieistniejąca uchwała?

[piotrusb]

Elmaz wskazał Ci wszystkie możliwe opcje w tej sytuacji. Pytając w kolejnych postach

Co więc należy zrobić?

nic więcej nie uzyskasz.

Raczej ciężko będzie znaleźć notariusza, który zgodzi się na głosowanie "obiegiem" - więc w praktyce trzeba by zwołać zebranie (ktokolwiek) na którym pojawi się większość właścicieli liczona udziałami i w obecności notariusza przegłosować uchwałę, którą on zaprotokołuje.

Ponieważ z reguły na zebraniach stawia się niewielu właścicieli, można wcześniej odebrać od przynajmniej części z nich pełnomocnictwa do głosowania. Pełnomocnikiem może być ustanowiona każda osoba mająca zdolność do czynności prawnych (nie musi to być właściciel). Ważne tylko, aby pełnomocnictwo miało charakter rodzajowy, a nie ogólny. Wtedy pełnomocnik odda w obecności notariusza głos w imieniu wszystkich mocodawców.

[misiek13]

Zycie niestety nie jest zero jedynkowe.
Jak pytasz, czy chcą mniej płacić - podpiszą uchwałę.
Jak powiesz - zmieniamy zarząd - słyszysz: a czy nowy będzie lepszy? Dzisiaj nie ma uczciwych, wiadomo na kogo trafisz? A ten pan taki miły, itd....
I bądź tu mądry.

[piotrusb]

No niestety. We wspólnocie decyduje większość właścicieli licząc udziałami (poza drobnymi wyjątkami) i bez ich zgody i wbrew nim nic nie zrobisz. Jeśli ta większość nie chce zmienić zarządu, to będzie jak było. Pozostaje ewentualnie art. 26 ust. 1 uwl:

Jeżeli zarząd nie został powołany lub pomimo powołania nie wypełnia swoich obowiązków albo narusza zasady prawidłowej gospodarki, każdy właściciel lokalu może żądać ustanowienia zarządcy przymusowego przez sąd, który określi zakres jego uprawnień oraz należne mu wynagrodzenie

Jednak w takim przypadku wnioskodawca musi przed sądem wykazać, że powyższe przesłanki zaistniały, a sądy szczegółowo to badają i nie są skłonne do ustanawiania zarządcy przymusowego, jeśli naruszenia lub zaniechania zarządu nie są naprawdę poważne. W orzecznictwie podkreśla się też, że pierwszym krokiem powinno być odwołanie takiego zarządu przez właścicieli, a dopiero jeśli to się nie udaje, to można wystąpić o powołanie zarządcy sądowego. Trzeba też pamiętać, że taka sprawa potrwa wiele miesięcy, a nawet kilka lat.

[misiek13]

Mądrze powiedziane.
I jaka konkluzja z tego?
Każdy ma to, na co zasługuje.
Mimo że narzeka najczęściej.