Strona 18 z 24

Odp.: kopiowanie dokumentów

: 28-08-2008, 10:35
autor: owner
Czy można kserować i fotografować akta w urzędzie?
Piotr Rola 23-08-2008

Czy mam prawo w trakcie postępowania administracyjnego robić zdjęcia aparatem cyfrowym pism znajdujących się w aktach sprawy i czy mieści się to w pojęciu "sporządzanie notatek i odpisów z akt sprawy"?

Zgodnie z art. 73 § 1 kodeksu postępowania administracyjnego w każdej części postępowania organ administracji publicznej obowiązany jest umożliwić stronie przeglądanie akt sprawy oraz sporządzanie z nich notatek i odpisów.

Z treści tego przepisu wynika, że prawo to przysługuje wyłącznie podmiotowi, który jest stroną w rozumieniu art. 28 k.p.a. W postępowaniu administracyjnym jest nią każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dotyczy postępowanie albo kto żąda czynności organu ze względu na swój interes prawny lub obowiązek. Dlatego w urzędzie pracownik rozpatrujący wniosek musi w pierwszej kolejności ustalić, czy czytelnik jest stroną. Obowiązek udostępniania akt sprawy odnosi się wyłącznie do akt zgromadzonych w postępowaniu w danej sprawie administracyjnej. Chodzi tu więc o akta konkretnej sprawy administracyjnej, w której jako konkretny podmiot uczestniczy czytelnik żądający udostępnienia mu akt.

Należy wskazać, że wykonanie kserokopii lub fotokopii decyzji mieści się w pojęciu "sporządzanie notatek i odpisów z akt sprawy". Użycie bowiem kserokopiarki czy też innego urządzenia oznacza tylko sposób sporządzenia takich notatek i odpisów.

Strona ma prawo sporządzać notatki lub odpisy z wszelkich pism znajdujących się w aktach sprawy. Dlatego też nie ma podstaw do odmowy sporządzenia tychże pism za pomocą kserokopiarki i innych nowoczesnych urządzeń służących do powielania i gromadzenia materiałów oraz informacji. Tak stwierdziły Naczelny Sąd Administracyjny w orzeczeniu z 3 kwietnia 2001 r., sygn.II SA 2580/00, oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w orzeczeniu z 16 marca 2005 r., sygn. IV SA 4541/02.

Zgodnie z § 2 art. 73 kodeksu postępowania administracyjnego czytelnik może żądać uwierzytelnienia sporządzonych przez siebie odpisów z akt sprawy lub wydania uwierzytelnionych odpisów, jeżeli jest to uzasadnione ważnym interesem strony. Sporządzenie notatek i odpisów w powyższy sposób jest uprawnieniem stron postępowania. Nie oznacza to jednak, że organ administracji publicznej ma obowiązek sporządzenia kserokopii aktu administracyjnego lub ich odpisu i doręczenia ich stronie. Nie ma przeszkód, aby czytelnik poszedł do urzędu i po otrzymaniu zgody uzyskał konkretne akta, aby dokonać fotokopii własnym aparatem cyfrowym. Nie musi za to płacić.

W tym miejscu należy również wskazać, iż zgodnie z art. 73 kodeksu postępowania administracyjnego strona może korzystać ze swoich uprawnień w każdym stadium postępowania prowadzonego w trybie zwykłym lub w trybach nadzwyczajnych, od chwili wszczęcia do jego zakończenia. Powinna mieć prawo do przeglądania akt sprawy także po zakończeniu postępowania. Tak stwierdzono w wyroku z 27 listopada 1996 r., sygn. I SA/Lu 139/96. Zgodnie z art. 74 kodeksu postępowania administracyjnego przepisu art. 73 nie stosuje się do akt sprawy objętych ochroną tajemnicy państwowej ani do innych akt, które organ administracji publicznej wyłączy ze względu na ważny interes państwowy.

Odmowa umożliwienia stronie przeglądania akt sprawy, sporządzania z nich notatek i odpisów, uwierzytelnienia takich odpisów lub wydania uwierzytelnionych odpisów następuje w drodze postanowienia, na które służy zażalenie."
Rzeczpospolita http://www.rp.pl/artykul/180126.html

kopiowanie et cetera .....

: 28-08-2008, 12:16
autor: goga5115
Dobrze,aby ten długopis-lepiej cienkopis był wypełniony tuszem fluoryzującym i kupionym gdzieś daleko(aby nie był dostępny na rynku UE ) w kolorze bladawym i na każdej stronie parafka,nie tylko tam gdzie wskazują by się podpisać.Lepszy byłby hologram i na nim podpis.Połączenie bezpośrednie z telefonem na piersi,słuchawka bezprzewodowa w uchu,dobry tj.o dużej rozdzielczości aparat cyfrowy.Stara ,uboga komórka w ręku i nieporadność rzucająca się w oczy przy jej obsłudze.Dyktafony od czasów agenta 0 ,są niemodne i mało skuteczne tzn.im czulszy mikrofon,tym więcej wyłapie niepotrzebnych dźwięków np.bicie twojego serca.Każde pismo można podrobić stosując program fotoshopa.Do stwierdzenia czy masz do czynienia z oryginałem znaczenie ma podłoże czyli najczęściej papier i skład chemiczny środka naniesionego.Takie badania kosztują,przy drobiazgach nie warto.Znajomość przepisów jest niezbędna,ale cały czas jest problem ich stosowania w praktyce.Najtańsze jest zgranie danych z dysku na pióro prawdy.

Każdy członek wspólnoty mieszkaniowej ma prawo znać dane innych członków, pisma kierowane przez nich do wspólnoty, a także zadłużenie członków wspólnoty. Tylko w ten sposób zdaniem sądu właściciele mogą sprawować kontrolę nad zarządem wspólnoty.

Sygn. akt II SA/Wa 2007/07 i na razie tyle.

Odp.: kopiowanie dokumentów

: 19-01-2009, 23:52
autor: bokkal10
Ustawa o własności lokali przewiduje:
3. Prawo kontroli działalności zarządu służy każdemu właścicielowi lokalu.

Można wykonać czynności kontrolne , bez kopii , a zarządać wydruki i również można bez problemów skontrolować WM. Z mojej praktyki wynika , że najwięcej nieprawidłowości znaleźć można w dekretacji dokumentów wykonywaną przez księgowość . Natomiast tzw modyfikacje sa bardzo rzadkie , ponieważ są łatwe do wykrycia . Natomiast analizę i kontrolę obrotów i sald powinien przeprowadzać księgowy.
Wszystkie zdarzenia gospodarcze winny być zapisane w Dzienniku-głównej i wystarczy sprawdzić pozycję po pozycji i znać wszystko . Jestem z wykształcenia księgowym i mnie jest łatwiej.
Ale spróbujcie to nie jest takie trudne.



I może się okazać , że te zapiski , notatki i kserokopie nie są potrzebne.

Kopiowanie et cetera

: 20-01-2009, 14:58
autor: goga5115
Mnie też wystarcza zerknięcie na konto by stwierdzić podejrzenia nieprawidłowości,później można takie działanie rozszerzyć i wtedy okazuje się ,że brak dokumentów i szczegółów transakcji.
To są umowy o dzieło,czy zlecenia .Najwięcej zarabia na tym pośrednik,który nie poddany kontroli może wypisywać sumy jakie chce,gdy jest w porozumieniu z wykonawcą.
Prowadziłam kiedyś rozliczenia olbrzymich magazynów,w papierach wszystko grało,tylko dlaczego magazynierzy wręczali (rzucali jakieś kuleczki z papieru,by lądowały na "podołku'
rozliczającej?)zwitki makulatury.

Taka 'modyfikacja" przy prowadzeniu jednej czy kilku wspólnot ,może i prosta ale kilkadziesiąt,gdzie Zarządy nic nie wiedzą,albo wiedzą za dużo ?

Zarządzanie powinno być opłacane w zależności od nakładu pracy,a właściciele ? mogą ale nie muszą interesować się swoimi pieniędzmi.Nikt mnie nie zmusi do pracy wbrew woli,a jak wykorzystać będzie chciał to mu z gardła wyciągnę,obojętnie do jakiej sekty należy.Nawet niby-prawników można tąpnąć i niby zarządców też.Czy masz zezwolenie na widzenie i rozmowę ze mną?Profilaktycznie mnie zamknięto w Hyde Parku,urzęduję przy kontenerze w klatce.

Odp.: kopiowanie dokumentów

: 24-07-2009, 17:36
autor: Bleu
Witam mimo dłuuugiego sezonu ogórkowego.
Zostałem zmuszony do wczytania się w ten wątek i ze zdziwieniem widzę dwie strony.
Owych i onych.
Pierwsi są zdania, że potrzeba wiedzy musi być udokumentowana kopią, sam wgląd to za mało, a prawo do wiedzy dla członków wspólnoty oznacza dostęp i kopiowanie (wykonywanie zdjęć aparatem foto to kopiowanie) wszystkiego co dusza..
Drudzy chcą ograniczyć takie zachcianki.
Rację pewnie mają wszyscy, sam zabiegałem o udostepnienie mi dokumentów przez byłego zarządcę. Teraz gdym jest w zarządzie chcę to ograniczyć.
Muszę wam przyznać, że jestem w kropce, bo gdy do dokumentów dostają dostęp nie-normalni a przede wszystkim niezbyt uczciwi to zaczyna się problem. Mam grupkę 3 właścicieli na 160, którzy kopiowali i wykradali do kopiowania(jedna pani była w zarządzie) nie tylko umowy czy kosztorysy. Nie widziałbym tu nic takiego i sam je skopiował. Problemjest w listach i danych właścicieli. Takie bazy są danymi osobowymi i jużmi się robi gorąco, że ktoś nimi obraca. Dodatkowo są lub występują różne prośby właścicieli indywidualnych zreguły finansowe i wywlekanie tych spraw, a zwłaszcza przekazywanie ich potem osobom postronnym jest już moim zdaniem skandalem.
Ja nie widzę nic złego w udostepnianiu ale prawo ma ograniczać (a może i karać) wybryki świadome lub chęć zarobku indywiduom, a zarzad ma chronić dane osobowe.
Strasznie sie wkurzyłem bo moja "święta trójca" śle donosy na lewo i pawo. Raz do PINB-u, raz do stow. inż. a teraz ze trzy pozwy do sądu o uchylenie uchwał.
Mamy rozpoznanie prawne co do ich nieskuteczności ale co krwi napsują to ich.
Po tym wszystkim straciłem zaufanie, że można udostepniać wszystko wszystkim b.o.
Jak zawiesili parę informacji o cenie negocjowanych prac podczas negocjacji to misię wszyscy wykonawcy bardzo utwardzili przy warunkach i było bardzo trudno coś uzyskać.
Wyprowadziliśmy trochę naprostą a tu kolejne dokumenty fruwają.
Pal lich ich formę ale co zrobię jak mi insp. danych wejdzie na głowę. Jak udowodnię kto wywiesił listy skoro miałbym dawać je kopiować i fotografować bez opamiętania.
Tyle wniosków z tego wątku i wracam do począku.

Co z danymi osobowymi właścicieli (np. listy do głosowania)?!

Co do zmiany w dokumentach to my ustaliliśmy np. wykonanie po głosowaniu protokołu z głosowania na odrebnym formularzu (podpisany przez adm, zarząd) i jest on udostepniany, a wyniki są przekazywane zystkim właścicielom przy okazji ochwał więc nie ma jak dopisać lub skreślić podpisy.

Miłych wakacji i mniej wiatru w żaglach.
Bleu :dribble:

Odp.: kopiowanie dokumentów

: 24-07-2009, 18:31
autor: irenalo
Co do danych osobowych - skoro księgi wieczyste są jawne i mogę sobie zajrzeć nawet ile kredytu hipotecznego wzięli sąsiedzi, albo kto im wszedł na hipotekę, to we wspólnocie powoływanie się na ochronę danych osobowych i nieudostępnianie danych innym współwłaścieleom nie ma najmniejszego sensu. Nie ujawniałabym tylko nr kont (jeśli płacą przelewami).