Różnica: zarządzanie - administrowanie

[cogito]

Często mylimy pojęcia.

Zarządzanie nieruchomością to podejmowanie wszelkich decyzji i wykonywanie wszelkich czynności odnoszących się do nieruchomości, wynikających z praw przysługujących właścicielowi, w tym decyzje związane z dysponowaniem nieruchomością (jak sprzedaż, darowizna, wynajem czy likwidacja), jej utrzymaniem i zmianą standartu technicznego. W przypadku zarządzania nie przez właściciela, lecz przez osobę go reprezentująca, prawa decyzyjne mogą być częściowo ograniczone (np. mogą nie obejmowac prawa do sprzedaży nieruchomości lub jej części czy też prawa likidacji nieruchomości), obejmują jednak prawo dysponowania nieruchomościa (prawo wynajmu), prawo reprezentowania właściciela (np. przy podpisaniu umów), jak i prawo ponoszenia nakładów w granicach określonych przez właściciela.

Administrowanie nieruchomością to podejmowanie beżących decyzji oraz wykonywanie czynności zmierzajacych do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania nieruchomości bez zmiany jej stanu fizycznego lub prawnego, bez prawa reprezentgowania właściciela, jak i bez prawa decydowania o nakładach innych niż wynika to z dyspozycji właściciela (z wyjątkiem stytuacji awaryjnych).

Kiedyś ściągnąłem to z Internetu, jednak przy zmianie formatu nie zapisałem sobie źródła tej informacji.
Podaję te określenia, gdyż najczęściej spotykamy się z formą administrowania, jednak niesłusznie nazywamy to zarządzaniem.
Sami administratorzy nie prostują tych pomyłek.
Nie pisałbym o tym, gdyby nie fakt, że nasz administrator, podając się za zarządcę, przekracza swoje kompetencje i manipuluje Wspólnotą. Sprawa zbyt skomplikowana, aby opisać to w kilku słowach. Finał będzie w sądzie.
Odróżnianiem tych dwóch określeń być może zapobiegnie podobnym sytuacjom jak u nas. Zauważyłem, że przeważnie ludzie starsi lub mniej zaradni ulegają magii określenia "zarządca", co w brzmieniu zbliżone jest to "rządzenia".

[HR]

Zgadzam się z Toba absolutnie ! Myślę , że to chyba jeden z naujczęsciej spotykanych błędów z w wspólnotach....Wygląda jednak na to ,że część właścicieli jest chyba jedna oporna na naukę czy chociażby przyjęcie pewnych kwestii do siebie i jak leci ktokolwiek cokolwiek robi "przy" wspólnocie to wrzucany jest do jednego wora jako zarządca....a póżniej są kwiatki w postaci nadużyć... ale to chyba na własne życzenie..

Pozdrawiam.

[wankro]

cogito napisał:
Często mylimy pojęcia.

Zarządzanie nieruchomością

Administrowanie nieruchomością

.... najczęściej spotykamy się z formą administrowania, jednak niesłusznie nazywamy to zarządzaniem.
Sami administratorzy nie prostują tych pomyłek.
Nie pisałbym o tym, gdyby nie fakt, że nasz administrator, podając się za zarządcę, przekracza swoje kompetencje i manipuluje Wspólnotą. Sprawa zbyt skomplikowana, aby opisać to w kilku słowach. Finał będzie w sądzie.
Odróżnianiem tych dwóch określeń być może zapobiegnie podobnym sytuacjom jak u nas. Zauważyłem, że przeważnie ludzie starsi lub mniej zaradni ulegają magii określenia "zarządca", co w brzmieniu zbliżone jest to "rządzenia".

Nasz administrator też podaje się za zarządcę. Jest członkiem zarządu i zarządcą licencjonowanym. Umowa o zarządzanie z tym członkiem zarządu została zawarta przez dwóch pozostałych członków.
Dla mnie to jakaś paranoja. Wspólnota wybiera 3-osobowy zarząd, a ten powierza zarządzanie jednemu z członków zarządu.
Dzieje się tak dlatego, że zarządca zręcznie manipuluje pozostałymi członkami zarządu i całą Wspólnotą, wspierany przez grupy wspólnych interesów. Magii słowa zarządca ulegają nie tylko ludzie starsi.
Walka z patologicznymi zjawiskami w wspólnotach - to walka z wiatrakami i to jest smutne.
Pozdrawiam

[runa]

Witam! Bardzo sie cieszę, że znalazłam takie forum pełne życzliwych ekspertów.
Wiem, że rozważane są tutaj poważne kwestie natury praktycznej, ale myśle że moj zapewne banalny problem doczeka się również rozwiazania. Chodzi mi o zagadnienie zwiazane z określeniem sposobu zarządu. Czy w umowie notarialnej określajacej sposób zarządu właściciele tylko określają ten sposób czy też powierzają w niej zarząd nieruchomościa wspólna i czy w razie skorzystania z możliwości z art. 18 ust. 1(gdy wybrali powierzenie) podpisać muszą umowę o zarządzanie z zarządcą ? Zupełnie nie wiem, jak widać, o co chodzi w tym temacie: jaka jest różnica miedzy powierzniem sposobu zarządu a tą umową z art. 18 (i art. 33) a umową o zarządanie na jakiej podstawie działa zarządca? Bardzo proszę o jasną odpowiedź przystosowaną dla zupełnego laika.

[Janusz Gdański]

Powierzenie zarzadu w trybie art. 18.1 oznacza, że nie będzie współnota wybierać zarzadu (art.20.1) tylko jego prawa i obowiązki otrzymuje wybrany zarządca. Szczególy musi precyzować umowa - zgodnie z art. 185 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r o gospodarce nieruchomościami umowa o zarządzanie nieruchomością wymaga formy pisemnej pod rygorem nieważności. Umowa musi precyzować m.in. szczegółowe kompetencje i obowiązki zarządcy,tryb jej rozwiązania, wysokość wynagrodzenia zarzadcy, etc. Art. 33 UWL mówi jedynie o tym, że jesli umowa nie ureguluje szczegółów inaczej, to stosować należy zapisy UWL. Jeżeli "duża" wspólnota nie skorzysta z art. 18, to stosownie do art. 20 musi wybrać zarząd, który albo swoje ustawowe obowiązki będzie wykonywać samodzielnie, albo niektóre z nich (a nawet wszystkie) scedować może na wybranego przez siebie zarządcę, ale na własną - nie wspólnoty - odpowiedzialność.

[runa]

Tak wiec jak rozumiem w umowie ustanawiającej odrebna własność lokali lub w późniejszej umowie notarialnej, określa się jedynie, że zarzad może być powierzony i ewentualnie można określić tam zakres kompetencji i wskazać osobę zarządcy, natomiast musi zostać również podpisana umowa o zarządzanie i w niej znajdują sie szczegółowo określone kompetencje danego zarządcy i to również do niej odnosi się art. 33. Proszę o weryfikację