rezygnacja z Zarządu

[owner]

Poza tym jest jeszcze praktyka - spróbuj pójść do banku i na podstawie samej rezygnacji wykreślić członka zarządu z karty wzorów podpisów. Powodzenia!

Na podstawie rezygnacji, zarząd wystosowuje pismo do banku o wykreślenie nazwiska z karty wzorów podpisów i po sprawie.

Skoro członka zarządu można odwołać, to odwołajmy członka zarządu jednoosobowego, albo niech złoży na ręce zarządu rezygnację i ma wszystkow nosie. Czy może jemu już nie wolno?

Wolno.
Przecież ustawa nie zawiera wymogu "konstruktywnego votum nieufności", że odwołać można tylko pod warunkiem wyboru innej osoby na to miejsce. Może więc wystąpić sytuacja, że wspólnota nie tylko przyjmie rezygnację, ale i odwoła "zrezygnowanego członka", lecz nie wybierze następcy. Czy to coś zmienia?
Twoja metoda: nie wolno rezygnować i mieć wszystko w nosie" nie ma więc znaczenia, bo przecież nie chodzi tu o sam fakt formalnego "przypieczętowania" rezygnacji, lecz o wybór następcy.

Co do "mania w nosie" - to nie jest problem rezygnującego, co będzie z zarządem. To problem wspólnoty. Dobry przykład podał eljot1: rezygnacja członka zarządu i wyjazd do innego miasta, mimo to wspólnota go nie odwołała. Czy on nadal ponosi odpowiedzialność za sprawy wspólnoty, jak inni członkowie zarządu? Czy nadal jest członkiem zarządu, wbrew swojej woli? Nie sądzę. Jego oświadczenie woli jest równie ważne i skuteczne, jak oświadczenie pozostałych właścicieli, wyrażone we wcześniejszej uchwale o jego powołaniu do zarządu.

[m@rkop]

U nas sprawa wygląda następująco: zarząd 2 osobowy złożył rezygnację z dniem 29.02. kiedy to odbyło się zebranie i próba podjęcia uchwały odwołującej stary i powołującej nowy zarząd. Próba nieudana ze względu na brak chętnych. Podjęto decyzję o przedłużeniu "kadencji" obecnego zarządu o 2 tygodnie do czasu następnego zebrania, na którym nieszczęsna uchwała ma być głosowana po raz drugi. Przez ten czas będą prowadzone poszukiwania następców...

[andrzejL]

Próba nieudana ze względu na brak chętnych

To byli chętni... a potem ich nie było... !?

To po co podejmowaliście uchwałę odwołującą stary i powołujacą nowy Zarząd, nie mając właściwie przygotowanego "zaplecza" i zapewnienia ze strony - wytypowanych wcześniej do Zarządu - waszych kandydatów... !?

Ktoś tutaj kogoś zrobił w przysłowiowego "konia"... !?

[m@rkop]

Uchwałę próbowaliśmy podjąć, ponieważ zarząd złożył rezygnację. Mieliśmy tydzień czasu na zastanowienie się nad kandydowaniem do nowego zarządu. Mieliśmy też nadzieję, że na zebraniu ktoś się podejmie tej zaszczytnej funkcji...

[andrzejL]

Mieliśmy tydzień czasu na zastanowienie się nad kandydowaniem do nowego zarządu

A twój Zarząd zapomniał, że podpisywał - w imieniu Wspólnoty - szereg umów, porozumień, deklaracji, itp...

Przecież to wszystko należy komuś przekazać... !?

Na takie postępowanie (działanie na szkodę Wspólnoty), też się znajdą odpowiednie paragrafy, niekoniecznie z uwl... !!!

[eljot1]

To typowe zachowanie. Większość chciałaby tylko krytykować, wymagać, żadać..., ale jeżeli trzeba wykazać się choć odrobinę wysiłku to to już nie.Mam pytanie a kto administruje waszym budynkiem?. Możecie wybrać jednoosobowy zarząd - figuranta - a obowiązki przekazać w umowie administratorowi.Jeżeli nie ma chętnych to musicie doświadczyć jak to jest jak inni zajmują się budynkiem. Może taka lekcja się przyda wspólnocie? pozdrawiam